Ostatnia edycja 24-godzinnego wyścigu Le Mans była dramatyczna dla Toyoty. TS050 #5 wycofał się na kilka minut przed końcem, a zwycięstwo niespodziewanie wpadło w ręce Porsche.
Edycja 2017 najbardziej znanego wyścigu wytrzymałościowego na świecie jest tuż za rogiem, a Toyota po raz kolejny szykuje się do walki o zwycięstwo. Pierwsze oznaki są zachęcające…
Jedyny dzień testów odbył się 4 czerwca, z dwiema czterogodzinnymi sesjami, przed oficjalnymi sesjami treningowymi 14 czerwca. Test odbędzie się w weekend 17 i 18 czerwca.
A te pierwsze testy nie mogły pójść lepiej dla Toyoty. Były nie tylko najszybsze, ale także TS050 Hybrid #8 i #9 były jedynymi, które pokonały ponad 100 okrążeń toru La Sarthe. Mimo to najszybsze okrążenie przypadło na TS050 Hybrid #7, z Kamui Kobayashi za sterami, pokonując 13 629 metrów toru w 3 minuty i 18 132 sekundy. Najszybsze Porsche 919 Hybrid było oddalone o 3380 sekund.
Obecni liderzy mistrzostw WEC (World Endurance Championship) Sébastien Buemi, Anthony Davidson i Kazuki Nakajima, prowadzący TS050 Hybrid #8, osiągnęli drugi najlepszy czas, z czasem 3 minut i 19 290 sekund.
Szybkości nie brakuje w nowym TS050 Hybrid, który skrócił o pięć sekund czas osiągnięty w zeszłym roku tego samego dnia testów. Ale, jak Toyota nauczyła się na własnej skórze, nie wystarczy być szybkim. Samochody muszą wytrzymać całe 1440 minut wyścigu. 1435 minut to za mało...