Honda kupiła, wycięła i zniszczyła Ferrari 458 Italia, aby opracować nowy NSX

Anonim

Jak daleko Honda była skłonna posunąć się do opracowania nowej Hondy NSX? Dotychczas. Być może za dużo… aż do zniszczenia Ferrari 458 Italia w imię rozwoju nowego samochodu sportowego.

Honda nabyła nie tylko Porsche 911 GT3 i McLarena MP4-12C, aby porównywać, rozwijać i uczyć się stosowania w nowym NSX. Według kilku międzynarodowych stron internetowych powołujących się na źródła marki, Honda nabyła również Ferrari 458 Italia. Podobnie jak pozostałe dwa samochody sportowe, egzotyczny włoski model również służył jako obiekt badań mających na celu ulepszenie i przyspieszenie rozwoju NSX.

Teraz pytanie do sera: wiedząc, że Honda NSX jest skomplikowaną maszyną hybrydową, czego do cholery inżynierowie Hondy chcieli się nauczyć od supersamochodu wyposażonego w atmosferyczny silnik V8!?

honda nsx ferrari 458

Według tych samych źródeł największą ciekawością inżynierów Hondy nie był silnik, ani nawet układ zawieszenia. Znajdował się w czymś znacznie bardziej złożonym: włoskim podwoziu. Wyprodukowane przy użyciu zaawansowanych technik aluminiowych, podwozie 458 było konsekwentnie chwalone przez krytyków za opinie i precyzję, aż do pojawienia się 488 GTB. Przypominamy, że Ferrari posiada ogromne know-how w obsłudze tego materiału.

NIE MOŻNA PRZEGAP: Tęsknisz za sportami lat 90.? Ten artykuł jest dla Ciebie

Opracowanie podwozia, które jest sztywne, a jednocześnie zdolne do przekazywania informacji zwrotnych kierowcy za pośrednictwem kontrolowanych punktów deformacji, nie jest łatwym zadaniem, a Honda pomimo posiadania w tej dziedzinie jednych z najlepszych techników na świecie – w dużej mierze dzięki programowi rozwojowemu działu HRC, zajmującego się rozwojem rowerów wyczynowych – pomyślał jednak, że może nauczyć się czegoś więcej od swojego europejskiego rywala. Dlatego nie stosowali półśrodków i rzekomo pociąć Ferrari 458 Italia na kawałki do analizy wszystkich profili aluminiowych – ale nie przed przeprowadzeniem testów dynamicznych, oczywiście…

Pozostałości tego klejnotu Maranello zostały rzekomo wyrzucone i leżą gdzieś w dziale badawczo-rozwojowym Hondy. Zapewne wszystkie zostały spalone, co jest powtarzającą się praktyką w zakładach japońskiej marki – głównie w samochodach wyścigowych. Oprócz egzemplarzy, które trafiają do muzeów marki, większość konkurencyjnych modeli Hondy i prototypów rozwojowych jest niszczona, aby zachować tajemnice technologiczne marki. Smutne, prawda? Obiecujemy nikomu nic nie mówić…

Obserwuj Razão Automóvel na Instagramie i Twitterze

Czytaj więcej