Po zbudowaniu najszybszego roweru na świecie własnymi rękami – osiągnął prędkość maksymalną 333 km/h – i po przekształceniu Suzuki GSX-R 1300 Hayabusa w dwukołowego „potwora” z rakietą, François Gissy ponownie nas zaskoczył.
Tym razem wyzwaniem było zbudowanie najszybszego trójkołowca na świecie. Lubić? Opierając się na stosunkowo prostej konstrukcji, zmontował długi zbiornik z powietrzem i wodą, zamknął oczy i zacisnął pięść. Proste, prawda? Nie całkiem.
W trakcie tego inżynier, który, kiedy nie próbuje znaleźć absurdalnych sposobów przeciwstawienia się fizyce, jeździ autobusami, został poddany działaniu siły g równej 5,138.
Ten wyczyn miał miejsce na torze Paul Ricard Circuit. François Gissy „taktował” prędkość 260 km/h i osiągnął 100 km/h w zaledwie 0,558 sekundy – w porównaniu z Bugatti Chironem kolejne dwie sekundy! Innymi słowy, ten trójkołowiec jest prawie 5 razy szybszy niż hipersamochód o mocy 1500 KM.