Guarda Rally: idealne przebranie…

Anonim

Odzyskanie sił po Rajdzie Guarda zajęło mi i Diogo ponad tydzień. Przyznam się, że dopiero teraz zdołałam złapać oddech, żeby napisać kilka linijek o wszystkim, co się tam wydarzyło. I nie, nie tylko dlatego, że pojechaliśmy do Guardy — w obie strony, nie licząc rajdu… — za kierownicą 1968 Honda S800 . Przede wszystkim dlatego, że nie byliśmy przygotowani na to, co zastaliśmy w Guarda.

Od 1988 roku Clube Escape Livre (organizacja, której nie trzeba przedstawiać…) organizuje Guarda Rally. Rajd, który w rzeczywistości nie jest rajdem. Nazwa „Rally Banco BIC Guarda 2015” to tylko przebranie mające na celu zgromadzenie w Gwardii grupy ludzi – lub terrorystów… – mających cele wykraczające poza wyścigi samochodowe. Ale jedziemy. Najpierw podróż…

Lisboa-Guarda w Hondzie S800

Jest więcej szalonych pomysłów, ale podróż do Guardy w Hondzie S800 nie jest oznaką zdrowego rozsądku. Prawda jest taka, że Honda w całości dotarła do Guardy, to w każdym razie to my… w każdym razie. Nie dotarłem jeszcze do obszaru Carregado i pochylałem się na ciasnej ławce, aby spróbować ominąć dyskomfort w kręgosłupie. Około 100 km później nie odczuwał już bólu, być może sparaliżowany oparami benzyny i spalinami, które dyskretnie przedostały się do kabiny Hondy. Japończycy myślą o wszystkim…

Skoro już o aucie mowa, silnik o pojemności 800 cm3 i mocy 70 KM zachowywał się dzielnie. Podróż odbywała się zawsze w stosunkowo szybkim tempie, około 90-100 km/h, około 5000 obr/min, aż do Guardy — nie wytrzymały jej nawet podjazdy na najwyżej położone miasto w kraju. Podobno ten samochód osiąga 160 km/h, nie próbowaliśmy z oczywistych powodów.

Przybywając do Guardy, nadszedł czas na rozpakowanie się i odpoczynek na następny dzień. Najwyraźniej przeżyliśmy to doświadczenie.

Budzik włączył się dopiero o szóstej rano. Gdy efekt spalin minął, bóle podróży osiadły wygodnie w najbardziej niewygodnych miejscach, jakie można sobie wyobrazić. Nie byłam pewna, czy zostałam na noc w hotelu i powiedziałabym, że kilka godzin wcześniej zostaliśmy złapani w trakcie pojedynku dwóch kibiców. Bardzo dobrze wiem, kogo winić za te bóle: Hondę S800.

Kiedy otworzyłem drzwi do sypialni, rozpoczął się mój Zlot Strażników. Drzwi do sypialni były wyłożone plastikiem, a na dole biedna Honda S800 (której moje plecy nauczyły się nienawidzić) była pełna naklejek i różnych dekoracji.

Guarda Rally: idealne przebranie… 21511_1

Nie mieliśmy pojęcia, że tego typu zawody miały miejsce na imprezie, która istnieje już od 27 lat i która skupia dyrektorów marek, dziennikarzy, kierowców i kolejną nieskończoną liczbę osób związanych ze światem motoryzacji. Ludzie, do których przywykliśmy widywać się na innych płytach i tutaj, cóż… To normalni ludzie, jak ty i ja — chociaż my nie jesteśmy bardzo normalni.

Po zdjęciu wszystkich ozdób z samochodu z entuzjazmem wyruszyliśmy na pierwszy odcinek specjalny Rajdu, który był niczym innym jak zwiedzaniem najlepszych dróg i miejsc w Guarda. Innymi słowy, kolejne 80 km sadomasochizmu za kierownicą Hondy S800 . Tak, sadomasochizm, bo już cieszyliśmy się cierpieniem… S800 dobrze radzi sobie na górskich drogach, a ten hiperobrotowy silnik daje ogromną przyjemność podczas eksploracji na trudnych drogach.

Guarda Rally: idealne przebranie… 21511_2

Zatrzymaliśmy się na lunch i po przyjemnym posiłku zrobiliśmy papierowy rajd po najbardziej charakterystycznych miejscach w mieście. Dotarliśmy do końca dnia kompletnie zdumieni. Ja i Diogo. Tak, ponieważ Honda S800 wciąż była mocna, wierna i piękna jak miasto Guarda. Honda S800 ujawniła włókno, które miało replikę tylko u najbardziej doświadczonych uczestników tego rajdu. Jak powiedział znany dziennikarz motoryzacyjny na naszym placu (nazwa zaczyna się od „Rui” i kończy na „Pelejão”): „tutaj najlepsi są zazwyczaj młodzi ludzie powyżej 60 roku życia”. I oni są. Dzień dobiegł końca i już wkroczyliśmy w ducha Guarda Rally: serdeczność, dobry nastrój i rozmowy samochodowe. Śmiech i żarty były jedynymi dźwiękami, które zagłuszały ryk silników.

Bardziej niż samochody czy współzawodnictwo, cele Rajdu da Guarda są inne: być ambasadorem regionu; zgromadzenie profesjonalistów z branży, z najróżniejszych dziedzin; nagłośnić powiązane marki; i poproszenie uczestników o przyniesienie pamiątek. Patrząc za tydzień, dostał to wszystko i jeszcze więcej. Niech nasze plecy mówią...

Niedziela, dzień wszystkich emocji

Jeszcze jeden dzień, jeszcze jedna przejażdżka. Obudziliśmy się ze wspomnieniami rozsianymi po samochodzie, hotelu i tym podobnych. Później dowiedziałam się, że poprzedniego wieczoru podali mi nawet pasztet z karmą dla kotów! Jak we wszystkich grupach, zawsze jest grupa buntowników, którzy angażują się w najróżniejsze psoty. Problem z Rally da Guarda polega na tym, że tutaj ta grupa buntowników – czy też terrorystów, jak uparli się nazywać pana w recepcji hotelu – jest regułą, a nie wyjątkiem. Mecze (w dobrym guście) są stałe, aw weekend rozszerzyły się na całe miasto.

Zadawałem sobie nawet pytanie: ale ci starsi młodzi ludzie nie śpią? Są najgorsi… Po (po raz kolejny!) rozkręceniu Hondy S800 ruszyliśmy do pierwszego i jedynego wyścigu na czas: slalomu w centrum miasta. Gdyby nie kara za strącenie kręgla, zespół Razão Automobile i Honda S800 zajęły honorowe 6 miejsce.

Po raz pierwszy poczuliśmy w powietrzu napięcie rywalizacji. Przynajmniej dla niektórych, a mianowicie Francisco Carvalho, najbardziej zwycięskiego kierowcy w historii wyścigu. Podczas gdy niektórzy uczestnicy skorzystali z okazji do dekompresji, Francisco Carvalho zauważył, że jest człowiekiem z misją. Nieustanny uśmiech weekendu pozostał w hotelu i znowu zobaczyliśmy jego zęby dopiero po tym, jak dowiedzieliśmy się, że wygrał — w przyszłym roku to my Francisco… bądźcie czujni!

Guarda Rally: idealne przebranie… 21511_3

Honda S800

Dzień zakończył się obiadem, podczas którego wyróżniono zwycięzców, nagrody przyznane przez organizację i gdzie po raz kolejny wszyscy podziękowali za wspaniały rajd odpowiedzialnemu za rajd: nieuniknionemu Luísowi Celínio z Clube Escape Livre.

Czas wracać do Lizbony

Udało nam się dostać do Guardy i zrobić rajd. Pozostało więc tylko wrócić do domu. To nie było proste. Trasę podzieliliśmy na cztery etapy, dwa dla mnie, dwa dla Diogo i ruszyliśmy. Nadal nie mieliśmy pół godziny do jazdy, a mała Honda S800 zaczęła tracić parę. W tym samym czasie do kabiny wdarł się lekki zapach spalenizny. Temperatura była w porządku, poziomy były bez zarzutu… ale do diabła!

Kolejne 2 km, aby uniknąć tego, co się stało i udało nam się odkryć źródło problemu. Zwarcie w reflektorze pozbawiało świece zapłonowe mocy. Problem polegał na tym, że nie mieliśmy ani szczypiec, ani taśmy izolacyjnej. Pomoc drogową dostaliśmy od koncesjonariusza autostrady, który pożyczył nam parę szczypiec.

Taśma izolacyjna została ponownie wykorzystana z innych kabli i voilá! Bez przedniego światła, ale z powrotem na drodze. Maszyna żyje!!!

To był wyścig ze słońcem do Lizbony. Musieliśmy przybyć przed zmrokiem i udało nam się. W dół pomagają wszystkim święci i zrobiliśmy armatę z najwyższego miasta w kraju do najbardziej zrujnowanego miasta w kraju: Lizbony.

Wyjęliśmy rzeczy z samochodu, rozprostowaliśmy plecy i patrzyliśmy z dumą na Hondę S800: mała maszyna zabrała wszystko! Nawet tego nie lubimy. Ale pozostaje obietnica, że w przyszłym roku wrócimy na Rally da Guarda przygotowani bardziej niż kiedykolwiek. Terroryści, którzy nawiedzali miasto Guarda i wzywali do bliskiego ataku na nasz pojazd, żywność i pokoje, otrzymają swoją replikę. Rajd Guarda był idealnym przebraniem do przeprowadzenia tych ataków, ale poczekaj, bo… w przyszłym roku będzie ich więcej!

Dziękuję Clube Escape Livre i markom, które wsparły wydarzenie, a także wszystkim uczestnikom za fantastyczny weekend, który zapewnili. Teraz poczekaj na rachunek za fizjoterapeutę w swoich skrzynkach pocztowych...

Rajd Straży
20. Rally da Guarda, Guilherme Costa i Diogo Teixeira, Honda S800
Guarda Rally: idealne przebranie… 21511_5

20 Rajd Strażników - Honda S800

Zdjęcia: Free Escape Club / NewsMotorSports

Czytaj więcej