Pedro Lamy należą się gratulacje i nie, to nie są jego urodziny. 17 czerwca 2012 roku na zawsze zapisze się w pamięci portugalskiego kierowcy, jako dzień, w którym wygrał 24-godzinny wyścig Le Mans.
Pedro Lamy wyprzedził konkurencję w kategorii GTE Am 24-godzinnego wyścigu Le Mans, odnosząc tym samym zwycięstwo w tej klasie.
Choć Corvette C6-ZR1 dzieli z Patrickiem Bornhauserem i Julien Canal, to kierowca z Alenquer z pewnością najbardziej cieszył się z tego zwycięstwa, niezależnie od tego, czy był odpowiedzialny za przekroczenie linii mety i zwycięstwo w ostatnich minutach wyścigu. ścigaj się w bitwie pod górę Porsche 911 RSR zespołu IMSA Performance Matmut.
„To była intensywna walka przez 24 godziny wyścigu. To było bardziej jak wyścig „sprint”, w którym musieliśmy przepychać się przez całą drogę. To był ciężki wyścig, ale o wyjątkowym smaku. Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa i chcę podziękować wszystkim za ogromne wsparcie, którego mi udzielali w każdym momencie mojej kariery. To zwycięstwo nie jest tylko moje, należy do nas wszystkich” – powiedział portugalski kierowca.
Portugalczycy mają kolejny powód do dumy, widząc Pedro Lamy na podium Le Mans. Dla bardziej nieuważnych Lamy jest już regularnym biegaczem w mitycznym wyścigu Le Mans. W zeszłym roku ścigał się dla wymarłego już zespołu Peugeota, zajmując drugie miejsce w kategorii LMP1.
Tekst: Tiago Luís