VW wyda specjalną wersję Garbusa. Edycja 53 to wersja inspirowana klasycznym Herbie, żukiem, który miał uczucia i zawsze pojawiał się, aby ratować dzień.
Kiedy jego „właściciele” mieli kłopoty, był tam na farmie supermanem, ale zamiast rajstop i peleryny Herbie miał pasek czerwony i niebieski oraz naklejony na masce numer 53. Nie mówię, że chcieli porównywać samochód do osoby, ale może bardziej do psa – ale bez ekscytacji machania ogonem, gdy widzisz właściciela…
Tylko na rynek hiszpański
Podobno Beetle 53 Edition będzie sprzedawany tylko w kraju nuestros hermanos. Może Herbie lubi tortille lub „podlewane” tapas z dobrym rioja – wyjaśnienie, które znajduję dla decyzji o sprzedaży tego produktu tylko w Hiszpanii, samochód ma uczucia, nie możemy go zawieść. A może dlatego, że tylko w Hiszpanii każdy może kupić VW Garbusa z gigantyczną 53 na masce, wzorowanym na samochodzie, który płakał w nocy po przegranym wyścigu…
Nowy Herbie jest wyposażony w 17-calowe koła i pewne detale związane z edycją również we wnętrzu – takie jak emblemat przyklejony do schowka. Do tej pory zaprezentowano trzy silniki: 1.2 TSI i 1.6 TDI, oba o mocy 105 KM oraz 2.0 TDI o mocy 140 KM, dające możliwość wyboru pomiędzy tradycyjną 6-biegową skrzynią a automatyczną DSG. Ceny wahają się od 22 090 euro do 27 980 euro.
Skierowany na rynek hiszpański nowy Herbie, oprócz tego, że nie chciał się rozczarować, obawiał się również, aby nie wpłynąć na odczucia potencjalnych nabywców – Volkswagen zmienił nazwę Beetle, która jest z tyłu na „Escarabajo”… Angielski nigdy nie był mocną stroną naszych „braci”.
Tekst: Diogo Teixeira