Rajd Portugalii: Twardość ziem portugalskich była stała drugiego dnia (podsumowanie)

Anonim

Trudny teren obiecuje utrudnić życie kierowcom i maszynom. Ogier bardziej liderem, podczas gdy Hirvonen postawił na „nieprzewidziane”, aby zdobyć przewagę w ostatnim dniu.

Nic nie powstrzymuje Sébastiena Ogiera, nawet infekcja wirusowa. Francuz z zespołu Volkswagena jest w drodze po trzecie z rzędu zwycięstwo w WRC, a także trzecie zwycięstwo na portugalskiej ziemi. Wygrywając cztery z sześciu zawodów specjalnych tego dnia, Sebastien Ogier zwiększył przewagę nad swoim kolegą z drużyny Jari-Matti Latvalą o 34,8 s, co praktycznie uniemożliwiło Finowi na tym dystansie wywarcie presji na Ogiera w ostatnim dniu zawodów. .

Jednak historia rajdów składa się z niepowodzeń i Rajd Portugalii nie jest wyjątkiem. Mówią to różni kierowcy, którzy mieli trudności z zarządzaniem swoimi oponami – zestawy opon są ograniczone, a portugalski wyścig ukarał kierowców i maszyny bez apelu i nieprzyjemności. Wystarczy jedno poślizgnięcie, aby zniweczyć pełną przewagę. A jutro będzie naznaczony przerażającym 52,3 km odcinka Almodôvar, na którym odbędzie się Powerstage z dodatkowymi punktami. Cała troska będzie niewielka.

Volkswagen dominuje, Citroen czeka na błąd

hirvonen

Najlepszym „nie-Volkswagenem” po raz kolejny został Mikko Hirvonen za kierownicą Citroena DS3 WRC. Nie mając postępów, by nadążyć za niemiecką armadą, Hirvonen skoncentrował się na wzmocnieniu trzeciego miejsca i zachowaniu mechaniki na jutro. Wszystkie ich "żetony" zostały postawione na możliwość problemów rywali na jutrzejszym decydującym etapie.

Poza podium reprezentant M-Sportu Jewgienij Nowikow, wciąż bez argumentów, by mieszać się z „śmietanką” światowców. Rosjanin ma 3 minuty 15 sekund za Hirvonenem i 1 minut 55 przed Nasserem Al-Attiyah, który również jeździ Fordem Fiestą RS. Andreas Mikkelsen jest szósty w swoim debiucie z trzecim Volkswagenem.

Punkt kulminacyjny, ale negatywnie dla Daniego Sordo, który zagrażał prowadzeniu Ogiera, ale ostatecznie poddał się, gdy rozbił się w pierwszej części dnia, w Santana da Serra.

Santana da Serra był katem „portugalskiej armady”

Kontyngent portugalski poniósł jeszcze dwie straty, porzucając Pedro Meirelesa i Ricardo Mourę. Pierwszy, ze złamanym wahaczem jego Skody Fabia S2000. Meireles był wicemistrzem w tej kategorii, ale nie mógł się oprzeć trudnemu drugiemu zaklęciu w Santana da Serra.

Ricardo Moura również nie oparł się wymagającemu etapowi Santana da Serra z powodu awarii podwozia Mitsubishi Lancera. Problem, który ostatecznie powstał w formie z portugalskim kierowcą zaatakował wczoraj, zmuszając tempo i maszynę do nadrabiania stracony czas.

Aby śledzić wyniki wszystkich kierowców i kategorii, kliknij tutaj. Film podsumowujący kroki 5 i 6:

Czytaj więcej