Wbrew temu, co zwykle, ten rok obfitował w prezentacje Ferrari, które od początku roku wprowadziło na rynek nie jeden, nie dwa, ale pięć nowych modeli, z których najnowszy to te, o których dzisiaj mówimy. ten Ferrari Rzym.
Zaprezentowana na ekskluzywnej imprezie dla klientów marki, która odbyła się w stolicy Włoch, Roma jest określana przez Ferrari jako coupé „+2” i jest spokrewniona z Portofino — możemy uznać ją za wersję… zamkniętą. Wśród jego konkurentów są takie modele jak Aston Martin Vantage czy Mercedes-AMG GT.
Estetycznie Ferrari Roma ma długą maskę i grill, który „mruga” do przeszłości marki. Z tyłu wyróżniają się małe światła i cztery rury wydechowe. Już wybrana nazwa, taka sama jak włoska stolica, Ferrari chce reprezentować beztroski styl życia, który charakteryzował Rzym w latach 50. i 60. XX wieku.
Jeśli chodzi o wnętrze, jedyny obraz, do którego mieliśmy dostęp, pokazuje kabinę, w której główną atrakcją jest obecność ekranu informacyjno-rozrywkowego dla pasażera (jak to ma miejsce w Portofino).
Wnętrze jest zupełnie inne od tego, co znamy z Portofino.
A mechanika?
Aby ożywić Ferrari Roma, znajdujemy silnik V8 pod kątem 90º z podwójnym turbodoładowaniem z 3,9 l, który obciąża 620 KM między 5750 a 7500 obr/min i oferuje maksymalny moment obrotowy 760 Nm w zakresie od 3000 do 5750 obr./min.
Zapisz się do naszego newslettera
Wyposażony w napęd na tylne koła Roma wykorzystuje ośmiobiegową dwusprzęgłową skrzynię biegów, która zadebiutowała w SF90 Stradale.
Ver esta publicação no Instagram
Z wagą (na sucho) 1472 kg (z lekkimi opcjami), Roma osiąga od 0 do 100 km/hw zaledwie 3,4 s, potrzebuje 9,3 s, aby osiągnąć 200 km/h i osiąga wyższą prędkość maksymalną 320 km/h.