Nie będzie przesadą stwierdzenie, że Ferrari Testarossa to jeden z najbardziej kultowych modeli marki Maranello, mający nawet status „gwiazdy telewizyjnej” dzięki serii Miami Vice.
Mając to na uwadze, z pewnym zaskoczeniem widzieliśmy, że jest to najnowszy cel coraz powszechniejszego procesu w świecie klasyki: restomod.
Za „aktualizację” włoskiego modelu odpowiedzialna jest szwajcarska firma Officine Fioravanti, która niedawno opublikowała ulepszone w testach i wciąż zakamuflowane zdjęcia swojej Testarossy.
Zachowaj styl, popraw resztę
O tym projekcie szwajcarska firma stwierdziła: „Uważnie wsłuchaliśmy się w potrzeby i pragnienia samochodu (…). Zmieniono kilka drobnych detali stylistycznych, bez uszczerbku dla ponadczasowego designu, wzbogaciliśmy jego czystość”.
Jeśli wydaje się, że styl uniknął poważnych zmian (waga nadal spadła o 120 kg), mechanika nie. W ten sposób Officine Fioravanti wprowadziło kilka ulepszeń w podwoziu w celu poprawy jego możliwości dynamicznych.
Wśród nowości jest zastosowanie elektronicznie sterowanych amortyzatorów firmy Ohlins oraz regulowanych drążków stabilizujących. Ponadto Testarossa ma tytanowy wydech, hamulce Brembo, ABS, a nawet kontrolę trakcji!
Wreszcie, według Autocar, 4,9-litrowy silnik V12 również zostanie ulepszony, jednak żadne dane nie zostały opublikowane. Jedyna ujawniona liczba dotyczy maksymalnej prędkości, jaką „nowe” Ferrari Testarossa powinno być w stanie osiągnąć: 322 km/h, czyli znacznie powyżej oryginalnego 289 km/h.