Kultura JDM ma wielu bohaterów, takich jak Toyota Supra, Mazda RX-7 czy Honda NSX. Do tej grupy godnych uwagi „samurajów” dołącza bohater naszego najnowszego filmu, Nissan Skyline GT-R (R34), prawdopodobnie jeden z najrzadszych (i najbardziej pożądanych) z nich wszystkich.
Nazywany przez wielu „Godzillą”, Skyline GT-R (R34) był ostatnim z linii Skyline GT-R, która narodziła się w odległym roku 1969 (50 lat temu!) i która dopiero w 2002 roku ujrzy Nazwy Skyline i GT-R idą własnymi drogami.
Bohater zarówno w kinie (kto go nie widział w sadze Szybcy i wściekli?), jak i na PlayStation (zaginął Gran Turismo), do dziś Skyline GT-R (R34) zachwyca zarówno estetyką, jak i wyglądem. …silnik, który ma pod maską i który przenosi moc na wszystkie cztery koła.
![Nissan Skyline GT-R (R34)](/userfiles/310/4607_1.webp)
W końcu kto nie zna mitycznego RB26DETT, jednego z najlepszych japońskich silników w historii? Z 2,6 l, sześciocylindrowym rzędem, dwiema turbosprężarkami, żelaznym blokiem i aluminiową głowicą, nadal jest jednym z ulubionych silników japońskich tunerów (i nie tylko).
Zapisz się do naszego newslettera
Czemu? Prosty. Czy to, że mimo oficjalnego posiadania „tylko” 280 KM (w rzeczywistości moc wahała się między 310 a 320 KM), można było łatwo wydobyć z tego silnika wygórowane moce (kto nie pamięta, żeby to robić na PlayStation?), a to wszystko bez szczypanie kuloodpornej niezawodności.
![Nissan Skyline GT-R (R34)](/userfiles/310/4607_2.webp)
Skyline GT-R (R34), który testowaliśmy
Skyline GT-R (R34), który Diogo i Guilherme mogli przetestować, pochodzi z czytnika Razão Automóvel. Pierwotnie sprzedawany w Japonii (oczywiście), ten okaz jest autentycznym Globetrotterem, który przeszedł przez Wielką Brytanię przed przybyciem do naszego kraju.
Praktycznie oryginalny (jedna z nielicznych zmian to wydech, pochodzący z R33), ten Skyline GT-R (R34) jest kierowcą na co dzień (co potwierdza 180 tys. kilometrów). Mimo to, jak widać na filmie, lata i kilometry były dla niego łaskawe, świadcząc o odporności tych modeli.
Po wstępach pozostaje nam tylko doradzić, abyś obejrzał nasz film, aby dowiedzieć się, jak to jest być za sterami prawdziwej „Godzilli”.
Zapisz się na nasz kanał Youtube.