François Gissy jest dosłownie Francuzem. Z wykształcenia inżynier, Gissy w wolnym czasie poświęca się ustanawianiu rekordów prędkości roweru. W zeszłym tygodniu ustanowił własny rekord, osiągając prędkość maksymalną 333 km/h w zaledwie 5 sekund, jadąc na motocyklu rakietowym – poprzedni rekord wynosił 285 km/h.
POWIĄZANE: Bloodhound SSC: Czego potrzeba, aby przekroczyć 1609 km/h?
Osiągnięta prędkość mogłaby nawet nie imponować, gdyby nie wygląd motocykla. François Gissy zdaje się upierać, że rower jest podobny do… roweru. Pedały wciąż tam są (w jakim celu, nie wiem…) a zmiany konstrukcyjne zakładają tylko większy rozstaw osi dla zwiększenia stabilności, kąt otwarcia kolumny kierowniczej w tym samym celu i oczywiście gdzieś pośrodku z ramy „zawiesił” rakietę, która działa jak płynny nadtlenek wodoru (H2O2). Badania aerodynamiczne? Tunele wiatrowe? Po co?!
W międzyczasie, w celach promocyjnych, miał jeszcze czas na upokorzenie Ferrari F430 Scuderia, które z silnikiem V8 o mocy 510 KM nie jest w stanie nic zrobić przeciwko… motocyklowi rakietowemu!
