Fiat Mefistofeles: diabeł Turynu

Anonim

Niewiele maszyn jest tak instynktownych i pełnych temperamentu, jak samochody z początku wieku. XX. TEN Fiat Mefistofeles nie jest wyjątkiem: niesamowita maszyna z każdego punktu widzenia. Potężny, radykalny i trudny do kontrolowania, został nazwany przez ówczesnych dziennikarzy Mefistofelesem, nawiązując do demonicznej postaci ze średniowiecza — epoki mitów i demonicznych stworzeń.

Zużycie wyniosło dwa litry na km, czyli 200 l na 100 km

Tak patrzyłeś na Mefistofelesa, jak na obiekt pełen złośliwości, który w każdej chwili może odebrać życie najmniej uprzedzonym.

W tym czasie panował już zwyczaj organizowania wyścigów — mówi się, że konkurencja samochodowa narodziła się w dniu wyprodukowania drugiego samochodu — i wiele marek wykorzystało te okazje, aby zmierzyć siłę. Wygrana w konkursie? Wtedy wygrałem w sprzedaży. Stara maksyma „wygraj w niedzielę, sprzedaj w poniedziałek” (wygraj w niedzielę, sprzedaj w poniedziałek).

Fiat Mefistofeles30

Fiat nie był wyjątkiem i wymyślił maszynę wyposażoną w imponujący silnik. Pojemność 18 000 cm3 w silniku Fiat SB4 . Silnik, który powstał dzięki połączeniu dwóch silników o pojemności 9,0 l.

W 1922 roku Fiat SB4 bierze udział w mitycznym wyścigu na 500 mil w Brooklands, prowadzonym przez pilota Johna Duffa. Niestety i dla ogólnej przyjemności, Duff miał pecha, że doznał eksplozji jednego z bloków, zrywając z nim maskę i inne elementy. Sfrustrowany Duff postanowił opuścić Fiata i dołączyć do Bentleya w kampanii o zwycięstwa w Le Mans.

Fiat Mefistofeles

Demon turyński odradza się

W tym momencie wszystko się zmienia dla Fiata SB4 i jak historia nie mówi słabym, oto wizjonerska osobowość o nazwisku Ernest Eldridge jest zainteresowana potencjałem Fiata SB4.

Ernest Eldridge (bohater tej historii…) urodził się w zamożnej rodzinie mieszkającej w Londynie i wkrótce opuścił szkołę, aby dołączyć do frontu zachodniego podczas I wojny światowej, pragnąc zostać kierowcą karetki. Po wojnie rok 1921 to powrót do wyścigów samochodowych. Dopiero w 1922 roku, po incydencie z Johnem Duffem, Ernest doszedł do wniosku, że 18-litrowy silnik jest „słaby” jak na to, co miał na myśli.

Zapisz się do naszego newslettera

W obliczu takiego wniosku Ernest znalazł sposób na uzyskanie silnika Fiata używanego w lotnictwie: bloku Fiat A-12 . Chłodzony wodą sześciocylindrowy SOHC (Single Over Head Cam) o skromnej mocy 260 KM dla nie mniej imponujących 21,7 l pojemności — tak, 21 700 cm3.

Fiat Mefistofeles

Ernest miał trudności ze zmianą tego silnika i był zmuszony zwiększyć długość SB4, aby pomieścić taką mechaniczną potworność, używając podwozia z londyńskiego autokaru. Tak, zgadza się… autobus.

Po rozwiązaniu podstawowego problemu Ernest przebudował nadwozie SB4 w bardziej aerodynamiczny sposób. Nie zapomniano o sercu SB4 i Ernest wyposażył go w nowe 24 głowice zaworów i 24 wtyczki!!! Tak, prawidłowo odczytali 24 świece zapłonowe, aby pomóc sześciu cylindrom diabelsko spalić całą benzynę, którą mogą połknąć dwa gaźniki. Zużycie wyniosło 2 l/km, czyli 200 l na 100 km. Te zmiany umożliwiły zwiększenie mocy do 320 KM przy… 1800 obr./min!

Ale nie dajcie się zwieść specyfikacjom technicznym, diabelskie serce z Turynu było naprawdę wagi ciężkiej. Wał korbowy ważył 100 kg, a dwumasowe koło zamachowe 80 kg. Razem przyczynili się do stworzenia epickiego binarnego, zdolnego dostarczyć biblijny strzał w reżimy średniego zasięgu. Wszystko to w pięciometrowym opakowaniu i wadze prawie dwóch ton! Wtedy narodził się diabeł turyński: Fiat Mefistofeles.

W 1923 roku Ernest wystawia na tory Fiata Mefistofelesa i wkrótce w tym samym roku ustanawia rekord: najszybszy na pół mili w Brooklands.

Po kilku sukcesach sportowych z Mefistofelesem, 6 lipca 1924 Ernest celuje z kuszy w pobicie rekordu prędkości na lądzie. Impreza odbyła się na drodze publicznej w Arpajon, 31 km od Paryża. Ernest nie był sam i polegał na rywalizacji René Thomasa za kierownicą Delage La Torpille V12.

Fiat Mefistofeles

Ernestowi nie poszło dobrze, ponieważ nie pokonał René i widział, jak organizacja akceptuje protest francuskiego zespołu, że Fiat nie ma wstecznego biegu.

Pobity, ale nie przekonany, Ernest wraca do Arpajon 12 tego samego miesiąca, zdeterminowany, by pobić rekord. Wspomagany przez swojego drugiego pilota i mechanika Johna Amesa, Ernest budzi mechanicznego demona Mefistofelesa z efektem dźwiękowym godnym Apokalipsy i pomknął tyłem do rekordu prędkości, ze stoickim spokojem trzymając komendy kuszy pośród chmur dymu, oleju i odparowana benzyna. W międzyczasie jego drugi pilot wpompował benzynę do silnika, otworzył butlę z tlenem, aby zwiększyć moc i regulował ręczny posuw dystrybutora. Inne czasy…

Ernest ustanowił rekord w podróży w obie strony z niesamowitą średnią prędkością 234,98 km/h, stając się tym samym najszybszym człowiekiem na świecie.

Geniusz Ernesta w połączeniu z przywołaniem demona z Turynu w postaci Fiata Mefistofeles wpisuje je na zawsze w historię motoryzacji, czyniąc Ernesta nieśmiertelnym. Jeśli chodzi o diabła turyńskiego, ten wciąż żyje. Jest własnością Fiata od 1969 roku i można go zobaczyć w muzeum marki. Czasami pojawia się publicznie, pokazując całą swoją demoniczną siłę w smole. Kiedyś diabeł, na zawsze diabeł...

Fiat Mefistofeles

Czytaj więcej