Lotus Omega może jechać ponad 300 km/h… ale ma pewną sztuczkę

Anonim

Maszyna, której (prawie) nie trzeba przedstawiać. TEN Lotos Omega , choć oparty na skromniejszym Oplu Omedze (lub Vauxhall Carlton w Wielkiej Brytanii, od którego również przejął nazwę), wywarł ogromny wpływ ze względu na jego skandaliczne (w tamtym czasie) liczebności.

Duża limuzyna z napędem na tylne koła została wyposażona w rzędowy sześciocylindrowy silnik o pojemności 3,6 l, który dzięki pomocy pary turbosprężarek Garret T25, dostarczał imponujące 382 KM — może nie są one w dzisiejszych czasach aż tak imponujące, gdzie są hot hatchy o mocy ponad 400 KM, ale w 1990 roku były to kolosalne liczby… a nawet bardziej jak na rodzinnego sedana.

Pamiętajcie tylko, że BMW M5 (E34) miało wówczas „tylko” 315 KM i prawie dorównywało 390 KM… Ferrari Testarrossa z dwukrotnie większą liczbą cylindrów.

Lotos Omega

Moc 382 KM pozwoliła mu osiągnąć reklamowaną prędkość maksymalną 283 km/h , dzięki czemu jest nie tylko szybszy od swoich rywali, ale także jednym z najszybszych samochodów na świecie w tamtym czasie.

Kontekstualizując ten wyczyn, przekroczył maksymalną prędkość prawdziwych samochodów sportowych, a nawet supersportowych — na przykład Ferrari 348 TB osiągało 275 km/h! Był tylko jeden szybszy sedan, (również bardzo wyjątkowy) Alpina B10 BiTurbo (bazujący na BMW serii 5 E34) osiągający prędkość 290 km/h.

Zapisz się do naszego newslettera

Kto musiałby chodzić tak szybko z czterodrzwiowym chowańcem? To pytanie zadał angielski parlament w obliczu przedstawionych skandalicznych postaci. Została szybko odkryta, z doniesieniami o kilku napadach dokonanych z użyciem Lotus Omega (również skradzionej), których policja po prostu nigdy nie zdołała złapać. Jego najszybsze radiowozy osiągały prędkość maksymalną nieco ponad połowę prędkości Lotusa…

Ponad 300 km/h

Gdyby wiedzieli, że Lotus Omega może nawet przekroczyć 300 km/h, nadal istnieje ryzyko wykluczenia z rynku. Dzieje się tak dlatego, że prędkość 283 km/h była ograniczona elektronicznie, a demontaż limitera osiągnąłby granicę 300 km/h, może nawet trochę więcej… Najlepszy? Nawet bez zdejmowania ogranicznika można było go dezaktywować za pomocą prostego triku.

Tak… według tego filmu z kanału SUPERCAR DRIVER jest sposób na wyłączenie go i osiągnięcie 300 km/h.

Sztuczka z pozoru jest prosta: wcisnąć piąty bieg do czerwonej linii i dopiero wtedy wrzucić szósty, co automatycznie wyłącza elektroniczny ogranicznik prędkości. Czy naprawdę tak jest? Jest tylko jeden sposób, aby się tego dowiedzieć: ktoś, kto ma Lotus Omega, żeby to udowodnić?

Czytaj więcej