Związek między rytuałami jazdy a przyjemnością z jazdy

Anonim

Rytuały mają wiele do powiedzenia. Założę się, że prac na ten temat są miliony, a więc niestety czytają coś w rodzaju eseju napisanego przez kogoś, kto po prostu chciał porozmawiać o samochodach – jaka karma…

Wracając do rytuałów i odkładając na bok kwestie karmiczne, mówi kto wie, że rytuały to ustandaryzowane normy zachowania, które służą ułatwieniu naszego współistnienia w społeczeństwie: „cześć, jak się masz?”, „proszę”, „dzień dobry” , „dzień dobry” itp. Innym razem stanowią jedynie czynności przygotowawcze do czegoś, co warto zrobić według określonego obrzędu.

Następnie dopij wspomnianą kawę, wyciągnij «powietrze» z silnika i przekręć kluczyk bez gwarancji, że silnik się obudzi.

Wyobraź sobie, jak by to było zobaczyć mecz reprezentacji narodowej bez wcześniejszego usłyszenia hymnu… nie do pomyślenia! Połowa „żartu” tkwi w tych małych rzeczach. Rzeczy, które sprawiają, że „normalne” wydarzenie jest naprawdę wyjątkowe.

Inny przykład? Procesja dla pań. Są tacy, którzy twierdzą, że cały rytuał wzajemnego poznania się kobiet i mężczyzn jest o wiele ciekawszy niż sam podbój – niektórzy nazywają to flirtem – ale znowu mówię o czymś, o czym wiem bardzo mało. Mam nadzieję, że wreszcie zacznę mówić o samochodach...

Ach! Wtedy zaczynam mówić o samochodach. Powiedziawszy to, nie jest zaskakujące, że jazda samochodem jako przejaw woli i czegoś naprawdę wyjątkowego, to także zjawisko pełne małych i dużych rytuałów. Powiedziałbym nawet więcej: to właśnie od tych rytuałów zależy cieszące się uznaniem uczucie „przyjemności z jazdy”. Przynajmniej w moim przypadku tak jest.

Nikt nie wie więcej o rytuałach niż Anglicy. Wygląda na to, że są „rodzicami”. Ma rytuał na wszystko, taką angielską uprzejmość, co nie dziwi, biorąc pod uwagę jego historyczną przeszłość. I są też Amerykanie, którzy podążają tą samą linią, ale dodali do tego trochę więcej hałasu i dynamitu. Zamienili herbatę, ciasteczka i „bardzo brytyjskie” na Diva o potężnym głosie z gitarą w jednej ręce, „Gwiazdami i paskami” w drugiej i karabinem maszynowym na plecach.

Nie da się nie lubić Amerykanów, to faceci z showbiznesu. Ilekroć widzę wypowiedzi prezydenta Stanów Zjednoczonych dla prasy, szukam kubełka popcornu. Zawsze mam nadzieję, że nadejdzie moment muzyczny, magia lub eksplozja.

Zasadniczo zarówno Anglicy, jak i Amerykanie są biegli w rytuałach, oczywiście z odpowiednimi różnicami kulturowymi. My Portugalczycy też mamy swoje rytuały. Ale znowu się zgubiłem. O czym tak naprawdę chciałem porozmawiać? Przypomniałem sobie: samochody! Część przyjemności z jazdy jest ściśle powiązana z różnymi rytuałami. Przyjemność z jazdy nie wynika obiektywnie z wydajności, szybkości i mocy samochodu… choć może się to wydawać niewiarygodne, to wszystko jest dodatkiem. Oczywiście ważne, ale jako akcesorium.

110168377KR133_F1_Grand_Pri

Weźmy przykład z klasycznych samochodów. Przez wiele lat klasyka będzie zawsze kochana. Oferują rytuały, których nie oferują nowoczesne samochody. Niemal wyobrażam sobie, że chodzę do garażu z filiżanką kawy w jednej ręce i gazetą w drugiej, by poczuć zapachy, które wydzielają tylko stare silniki, gdy jem śniadanie i czytam tę gazetę. Następnie dopij wspomnianą kawę, wyciągnij «powietrze» z silnika i przekręć kluczyk bez gwarancji, że silnik się obudzi.

Nie wiem, niepewność czasem przynosi satysfakcję. W przeciwnym razie mam też dobre lekarstwo: zacznij rytuał (kolejny…) otwierania kaptura, drapania się po głowie i myślenia #$%!”#!!!

Ale romantyzujmy rzeczy trochę mniej i porozmawiajmy o bardziej praktycznych rytuałach . Jak na przykład wprowadzanie zmian. Ach okrywać zmiany! Przekręć kluczyk w stacyjce. Załóż skórzane rękawiczki, żeby jeździć tym roadsterem. Hamowanie kontrujące bez odczuwania zakłóceń ze strony elektronicznych urządzeń pomocniczych. Otwarta szklana podłoga. Czy chcesz, żebym kontynuował?

Możemy również dawać przykład w sportach motorowych. Momenty poprzedzające utworzenie siatki startowej lub flagi w szachownicę. Wspinaczka na podium popijana szampanem i oto… hymn narodowy. W tych drobnych szczegółach tkwią największe przyjemności życia.

Jeszcze jeden rytuał, obiecuję, że to ostatni. Wracaj do domu, włącz komputer i odwiedź Księgę Samochodów. Czy jest lepiej? Mamy nadzieję, że odpowiedź brzmi nie. Chyba że mają klasyka w garażu i filiżankę kawy w ręku…

Czytaj więcej