Omawiana przyszłość Mini. Nowe pokolenie przełożone na 2023?

Anonim

TEN przyszłość mini została zdefiniowana w swej istocie. Obecna generacja modeli miałaby jeszcze kilka lat na rynku, a nowa generacja (4.) pojawi się gdzieś w 2020 roku. Ale teraz wydaje się, że wszystko zostało „przesunięte” do przodu, a rok 2023 jest wspomniany jako przybycie nowej generacji.

Jeśli rok 2023 się potwierdzi, oznacza to, że obecne pokolenie pozostanie na rynku przez dekadę, co w tempie ewolucji technologicznej motoryzacji, której jesteśmy świadkami, jest wiecznością. Dlaczego tak się dzieje, wiąże się ze strategią określoną przez BMW — właściciela Mini — dla własnej przyszłości.

Biorąc pod uwagę poziom niepewności, jaki obecnie otacza przyszłość samochodu, a przede wszystkim jego rentowność — na przykład kwestie związane z mobilnością elektryczną — BMW postanowiło skoncentrować swoje wysiłki rozwojowe na dwóch „przyszłościowych” architekturach.

mini cooper s 2018

już znane CLAR , którego podstawową architekturą jest napęd na tylne koła, oraz nowy na przednie koła o nazwie ROBIĆ , są projektowane tak, aby móc obsługiwać wszystkie typy silników — spalinowe, hybrydy typu plug-in i elektryczne — dzięki czemu są w stanie sprostać wszystkim przyszłym scenariuszom przy kontrolowanych kosztach.

Zapisz się do newslettera tutaj

FAAR vs UKL

To właśnie ta nowa architektura FAAR jest źródłem problemów przyszłości Mini. Dziś Mini używa UKL we wszystkich swoich modelach, a nawet jest dzielony z BMW z napędem na przednie koła, takim jak X2 lub Active Tourer serii 2, a nawet następcą obecnej serii 1.

Oczywiście Mini, podobnie jak przyszłe generacje BMW z napędem na przednie koła, miałyby zastąpić UKL FAAR, ale to musi być „przyszłościowe”, co sprawia, że FAAR jest zbyt drogi i duży.

O ile dla BMW nie ma problemu, bo oferta modeli zaczyna się w segmencie C, to dla Mini oznaczałoby to jeszcze większe modele niż obecne, którym już „oskarża się” o to, że nie są zbyt… „mini”. Jednak najtrudniejszym problemem do pokonania powinny być koszty związane z nową architekturą, co sprawi, że przyszła rentowność Mini będzie delikatna — przy nieco ponad 350 000 sztuk rocznie jest uważana za markę na małą skalę.

mini cooper s 2018

Dlaczego nie zatrzymać UKL?

Aby poradzić sobie z tym problemem, jednym z rozwiązań byłoby wydłużenie żywotności UKL kolejnej generacji poprzez jej ewolucję. Ale tutaj znowu stajemy przed problemem skali.

Dzieląc się UKL i różnymi zintegrowanymi technologiami z modelami BMW, bawarskiej marce udaje się wydobyć z UKL roczne wielkości produkcji przekraczające 850 000 sztuk. Wraz ze stopniowym zastępowaniem UKL przez FAAR (od 2021 r.), pozostawiając tylko Mini do korzystania z UKL, liczba ta spadłaby do mniej niż połowy, co ponownie utrudniłoby zdrową rentowność modeli marki.

Potrzebne jest inne rozwiązanie…

Logika przemysłowa jest jasna. Wymaga innej platformy i aby mieć niezbędną skalę, musi to być wspólny wysiłek z innym producentem.

BMW ostatnio zrobiło to z Toyotą w celu rozwoju Z4 i Supry i wiadomo, że obaj producenci prowadzili rozmowy na temat nowej architektury napędu na przednie koła, ale nie osiągnięto porozumienia.

Wydaje się, że najbardziej obiecującym rozwiązaniem będą Chiny.

Chińskie rozwiązanie

Obecność BMW na rynku chińskim została dokonana poprzez (obowiązkowe) joint venture z chińską firmą, w tym przypadku Great Wall. To partnerstwo może być rozwiązaniem gwarantującym przyszłość Mini, dzięki opracowaniu nowej platformy „wszystko do przodu” dla modeli kompaktowych. Nie jest to sytuacja bez precedensu w branży — CMA Volvo zostało opracowane w połowie z Geely.

Mini Rodak

Jeśli chińskie rozwiązanie zostanie zastosowane, rozwiąże wiele problemów, z jakimi boryka się BMW w kwestii przyszłości Mini. Koszty rozwoju platformy będą niższe, co ułatwi amortyzację inwestycji w rodzinę modeli skierowaną do niższych segmentów rynku, których cena sprzedaży jest niższa niż jakiekolwiek BMW wywodzące się z tej samej platformy.

Umożliwi również produkcję Mini nie tylko w Europie, ale także w Chinach, zaopatrując lokalny rynek i unikając wysokich podatków importowych, z możliwością znacznego zwiększenia liczby sprzedawanych tam Mini, która w 2017 r. wyniosła zaledwie 35 000 sztuk. .

Czego można oczekiwać od przyszłego Mini

Jeszcze 4-5 lat dzieli nas od zobaczenia nowej generacji modeli Mini, jeśli to rozwiązanie posunie się do przodu, ale jeśli tak się stanie, oczekuje się, że rodzina modeli Mini będzie się różnić od obecnej. Aby zagwarantować rentowność, postawi się na nadwozi o największej produkcji, więc Cabriolet raczej nie będzie miał następcy, nawet biorąc pod uwagę, przy okazji 3-drzwiowego Mini? — innymi słowy, najbardziej kultowe nadwozie ze wszystkich.

Mini Clubman

Rodzina pozostanie przy nadwoziu pięciodrzwiowym, furgonetce Clubman i SUV-ie/Crossover Countryman. Oczekuje się, że ta nowa generacja modeli zajmie mniej miejsca na drogach niż obecne w sprzedaży, co jest konsekwencją fizycznej ograniczenia UKL, obecna generacja nie może być dużo mniejsza.

Można spodziewać się nie tylko konwencjonalnych wariantów z silnikami spalinowymi — najprawdopodobniej z układami półhybrydowymi — ale także wariantów elektrycznych. Mini Electric, który pojawi się w 2019 roku, nadal będzie jednak wywodził się z obecnego modelu.

Czwarta generacja Mini i kolejnej rodziny modeli, jeśli zdecydujemy się na rozwiązanie Great Wall, zajmie jeszcze trochę czasu — nowa platforma musi zostać opracowana od podstaw…

mini cooper

Źródło: Autocar

Czytaj więcej