Nie trzeba było spędzać dużo czasu za sterami Lexus ES 300h Luksus aby przypomnieć mi o pewnym rodzaju reklamy samochodu. Te reklamy, które obiecują relaksujące wrażenia z jazdy, w których wydaje się, że jesteśmy całkowicie odizolowani od chaosu na zewnątrz; miejsce na po prostu… dekompresję.
Lexus ES wydaje się realistycznym ucieleśnieniem tego scenariusza — to najbardziej zenowy samochód, jakim jeździłem w tym roku. Wynika to z połączenia wysokiego komfortu, ogólnego dopracowania hybrydowego układu napędowego lub gładkości zawieszenia.
Nawet biorąc pod uwagę ich niemieckich rywali, których nie sposób zignorować, żaden z nich nie potrafi tak dobitnie przekazać tego stanu… spokoju.
zen jazdy
Chodzi o wrażenia z jazdy, które zapewnia, ponieważ wszystko, co wiąże się z prowadzeniem Lexusa ES 300h Luxury, zachęca do spokoju i umiaru.
Nie jest ani lepiej, ani gorzej, ale inaczej, a dla szukających wrażeń innych niż zwykłe „niemieckie trio” Lexus ES 300h zdecydowanie zasługuje na dłuższy kontakt.
Zaczynając od hybrydowego układu napędowego, który z reguły jest odległy i płynny, gdzie silnik elektryczny odgrywa ważniejszą rolę, niż nam się wydaje, zwłaszcza w mieście. Nie zapominajmy, że jest to „konwencjonalna”, samoładująca się hybryda (podobnie jak Toyota Prius), a więc z arsenałem elektrycznym znacznie skromniejszym niż hybryda plug-in.
Zapisz się do naszego newslettera
Szybko zaczęliśmy moderować naszą akcję na akceleratorze, nie tylko dlatego, że nie chcemy obudzić „złej” strony E-CVT, w którą jest wyposażony (tej, która doprowadza silnik do szczytu), a także dlatego, że 218 KM łącznej mocy (silnik) silnik spalinowy 2,5 l, cztery cylindry, cykl Atkinsona i silnik elektryczny) pozwalają już na szybkie tempo, rzadko kiedy trzeba zgniatać przepustnicę.
Zawieszenie jest również miękkie w działaniu, bardziej niż przyzwyczailiśmy się do tego u niemieckich rywali. Komfort, jaki zapewnia, jest wysoki, mimo że ES ma nieco „falujący” charakter. Karoseria porusza się bardziej, zwłaszcza wzdłuż osi podłużnej — co ciekawe, boczne wykończenie karoserii nie jest przesadne.
Siedzenia są chyba najlepszym z tego Lexusa. Szeroko i elektrycznie regulowana, podobnie jak kierownica, fotel kierowcy zapewnia doskonałą pozycję za kierownicą i bardzo dobre podparcie ciała, choć czasem chcesz mieć większe podparcie boczne. Jednak te ławki są jednymi z najlepszych do odpoczynku pośladków, pleców i głowy. Poziom twardości wydaje się być odpowiedni — nie za dużo, nie za mało — a zagłówki są idealnie ustawione i podparte.
Najlepsze z ES 300h? Może banki.
Rozpocznij (cicho), a nie sposób nie docenić relaksującego, quasi-zenowego charakteru, jaki zapewnia ES — wysoka jakość systemu dźwiękowego Mark & Levinson, standardowego w wersji Luxury, zachęca nawet do dodania odpowiedniej ścieżki dźwiękowej.
Skończyło się na tym, że zapomnieliśmy, że wprowadza różne tryby jazdy — „Normal” to wszystko, czego potrzebują, „Sport” nie dodaje niczego, co ma sens, a „Eco” sprawia, że przepustnica jest leniwa.
Tak jak zapomnieliśmy o trybie ręcznym E-CVT, który nie zmienia typowego funkcjonowania E-CVT, dokładnie takiego, którego chcemy uniknąć… a manetki za kierownicą są przesadnie małe.
Nie jest ani lepszy, ani gorszy, ale inny, a dla szukających wrażeń odmiennych od zwykłego „niemieckiego trio” – Audi A6, Mercedes-Benz E-Class i BMW serii 5 – Lexus ES 300h zdecydowanie zasługuje na dłuższy kontakt.
wnętrze
Nie tylko dlatego, że wnętrze ES jest wyraźnie odróżnione od reszty i wymaga trochę wstępnego przyzwyczajenia się – nie ma sposobu, aby pomylić go z czymś wyprodukowanym w Europie. Design wyróżnia się, ale jakość wykonania i materiały są wysokie — skóra przyjemna w dotyku, choć bardziej dyskusyjna jest jasna tonacja tapicerki; zgodnie z „zen” wyglądem ES, ale łatwiej można zauważyć brud.
Nie da się pomylić cię z Europejczykami. Nie brakuje wyróżnienia.
Mniej pozytywna ocena dla interakcji z systemem informacyjno-rozrywkowym (nieintuicyjny w obsłudze touchpad i skomplikowana nawigacja), powracająca krytyka Lexusa — w tym momencie systemy u konkurencji, mimo że umożliwiają dostęp do wielu (być może zbyt wielu) funkcji, są łatwiejsze do interakcji.
Z tyłu komfort pozostaje i mamy dużo miejsca, ale dla piątego pasażera lepiej zapomnieć, że on istnieje.
Nie zapomniano o tylnych pasażerach. Ponieważ luksus to najwyższy poziom wyposażenia w ES, pasażerowie z tyłu mają do dyspozycji podgrzewane fotele, odchylane oparcia, osłony przeciwsłoneczne w bocznych i tylnych szybach oraz specjalne elementy sterujące klimatyzacją. Podłokietnik zawiera również uchwyty na kubki i schowek. Przestrzeń jest dużo, ale dla czterech osób — pasażer środkowy nie ma nawet przestrzeni ani komfortu… Lepiej o tym zapomnij…
Czy samochód jest dla mnie odpowiedni?
Lexus ES to prawdziwa alternatywa dla „niemieckiej normy”, która panuje w tym segmencie — zdecydowanie wyróżnia się charakterystycznym podejściem.
Patrząc na Lexusa ES 300h, można by mu zarzucić „dysonans poznawczy” — nadmierna wyrazistość wyglądu zewnętrznego kontrastuje z wrażeniami z jazdy, jakie zapewnia — z drugiej strony, to właśnie te same komfortowe i relaksujące wrażenia z jazdy pozwalają stworzyć własna przestrzeń w segmencie.
Co więcej, hybrydowy układ napędowy — na tym poziomie wyjątkowa propozycja, rywalizujący z innymi silnikami 2.0 Turbo Diesel — oferuje atrybuty, którym trudno się oprzeć, takie jak niskie zużycie paliwa, które jest dość niskie, jeśli weźmie się pod uwagę, że siedzisz za kierownicą sedana o długości pięciu metrów i wadze 1700 kg.
Zużycie poniżej 6,0 l/100 km wydaje się dziecinnie proste — zwłaszcza w miastach, gdzie rejestr wynosił około 5,5 l/100 km — i nawet gdy wykorzystujemy więcej potencjału osiągów ES 300h, trzeba naprawdę zmusić go do przekroczenia 7,0 l.
Będąc wersją z najwyższej półki, zamówione ponad 77 tysięcy euro wydają się uczciwe w porównaniu z konkurencją. Standardowy poziom wyposażenia jest w miarę kompletny i jedyną opcją obecną w naszej jednostce był lakier metaliczny – zacznij wybierać spośród wielu opcji dostępnych w „niemieckim trio”, a osiągnięcie tego poziomu i przekroczenie go nie powinno zająć dużo czasu.
Lexus ES
Dla tych, którzy uważają luksus za przesadny, dostępne są bardziej przystępne cenowo wersje Business i Executive, których ceny zaczynają się od nieco ponad 61 300 euro, a dla tych, którzy szukają dynamicznie ostrzejszego ES, F Sport jest dostępny od nieco ponad 67 800 euro, co pozwala lepiej wykorzystać doskonałej podstawy GA-K, ze sztywniejszym podwoziem i pilotowanym zawieszeniem.
Wspólny dla nich wszystkich jest silnik hybrydowy.