UE chce skończyć z silnikami spalinowymi w 2035 roku. Renault chce przesunąć do 2040

Anonim

To właśnie podczas Salonu Samochodowego w Monachium Gilles Le Borgne, dyrektor ds. badań i rozwoju w Grupie Renault, a nawet Luca de Meo, Dyrektor Wykonawczy Grupy Renault, wyrazili sprzeciw wobec proponowanego przez Unię Europejską terminu zakończenia produkcji silników spalinowych w 2035 r..

Propozycja UE nie odnosi się skutecznie do zakończenia pracy silnika spalinowego, ale narzuca cel redukcji emisji CO2 o 100% dla wszystkich nowych pojazdów, co oznacza, że nie będzie miejsca na silnik spalinowy, tylko na Propozycje w 100% elektryczne, czy to z baterią, czy ogniwem paliwowym — nawet hybrydy plug-in nie „uciekną”.

Rozmawiając z Autocar, Gilles Le Borgne, podczas niemieckiego pokazu, jasno powiedział, że francuska grupa będzie się opierać proponowanej unijnej dacie 2035, proponując, aby ta zmiana nastąpiła z większym wyprzedzeniem.

Renault Megane E-Tech Electric z Luca de Meo i Gillesem Vidalem.
Luca de Meo, dyrektor generalny Grupy Renault (po prawej) i Gilles Vidal, dyrektor ds. projektowania Renault, z nowym Renault Mégane E-Tech Electric na targach motoryzacyjnych w Monachium w 2021 r.

Luca de Meo wzmocnił to zdanie, mówiąc, że Grupa Renault miała w tym względzie pełne poparcie rządu francuskiego i oczekuje, że inni budowniczowie powiedzą to samo.

Dlaczego odkładać?

Grupa Renault nie jest przeciwna elektryce ani przejściu na mobilność elektryczną — wręcz przeciwnie.

Francuska grupa była jednym z pionierów tej nowej fali elektryfikacji w przemyśle motoryzacyjnym, wprowadzając w 2012 r. Zoe — najlepiej sprzedający się model elektryczny w Europie w 2020 r. — i zabierając do Monachium nowe Megane E-Tech Electric.

Ponadto postanowiono odzyskać Renault 5 i legendarne 4L jako nowe elektryczne czołówki (przybywające odpowiednio w 2023 i 2025 r.), których misją będzie pomoc w demokratyzacji mobilności elektrycznej; również w tym sensie sprzedaje już Dacia Spring, najtańszy tramwaj na rynku; i już zapowiedział, że za kilka lat Alpine będzie w 100% elektryczny.

Ale w przeciwieństwie do innych, którzy już zapowiedzieli rok, w którym na pewno przejdą na portfolio modeli wyłącznie elektrycznych, Grupa Renault jest jednym z wyjątków. Prognozy francuskiej grupy wskazują, że w 2030 roku 90% sprzedaży marki Renault będzie stanowić w 100% samochody elektryczne, ale, co być może bardziej odkrywcze, będzie to tylko 10% dla Dacii.

Dlaczego więc Grupa Renault chce opóźnić ostateczną zmianę? Po pierwsze, Le Borgne, wciąż rozmawiając z brytyjską publikacją, chce, aby było jasne, że nie sprzeciwiają się samej transformacji, a jedynie ustalonemu terminowi, proponując, aby ta zmiana miała miejsce w 2040, a nie w 2035 . A oto argumenty przemawiające za tym zamiarem:

„Istnieją trzy wyraźne powody, dla których uważamy, że przedłużenie przejścia ma sens.

Po pierwsze, chcemy mieć absolutną pewność, że infrastruktura (ładowania) będzie się rozwijać w tempie, w jakim potrzeba więcej pojazdów elektrycznych. To dalekie od pewności, więc pójście szybciej nie ma sensu.

Wtedy, mimo że jesteśmy absolutnie pewni, że dysponujemy technologią — hybrydy, hybrydy plug-in i elektryki są już w sprzedaży — nie wiemy, czy będziemy mieli klientów, którzy tego chcą, lub, co ważniejsze, czy można sobie na to pozwolić.

Wreszcie, co najważniejsze, potrzebujemy czasu na dostosowanie. Zmiana naszych fabryk na te nowe technologie nie jest prosta, a przystosowanie do nich naszych pracowników zajmie trochę czasu. Ten termin [2035] byłby dla nas trudny – a jeszcze trudniejszy, gdy do równania dodamy łańcuch dostaw.

Ludzie muszą się przemieszczać, a popularna marka, taka jak Renault, musi być w stanie dać im taką możliwość w praktyczny sposób i w przystępnej cenie”.

Gilles Le Borgne, dyrektor ds. badań i rozwoju w Grupie Renault, rozmawia z Autocar

Czytaj więcej