BMW zainteresowane Saabem: Mimo wszystko wciąż jest nadzieja!

Anonim

Są marki, o których trudno zapomnieć, a Saab jest jedną z nich.

BMW zainteresowane Saabem: Mimo wszystko wciąż jest nadzieja! 8577_1

Znany i rozpoznawany z odmiennego spojrzenia na samochody, Saab od kilkudziesięciu lat gromadzi lojalną rzeszę fanów. Mimo, że nigdy nie był dużą firmą budowlaną wielkości Volkswagena, Toyoty czy GM – grupy, która dyktowała i doprowadziła do tego smutnego końca… – Saab zawsze potrafił wprowadzać innowacje i pozostawił niezatarty ślad w przemyśle motoryzacyjnym. Szczególnie w zakresie rozwiązań z zakresu bezpieczeństwa, takich jak aktywne zagłówki, czy pod względem osiągów, demokratyzacja silników turbodoładowanych w swojej gamie jest wynikiem ogromnego doświadczenia w sektorze lotniczym, w którym zastosowanie silników turbodoładowanych sięga czasów II wojny światowej.

Powody, które były więcej niż wystarczające, aby rzekomo BMW było zainteresowane przejęciem szwedzkiej marki. Oprócz przywiązania konsumentów do marki, naszym zdaniem istnieją inne powody, które mogły skłonić BMW do rozważenia zakupu Saaba. Jedną z nich jest fakt, że obie marki mają wspólną historię: obie zaczynały jako w swojej genezie konstruktorzy samolotów. Do tego stopnia, że symbol BMW jest wyraźnym nawiązaniem do lotnictwa: śmigło. Z drugiej strony są to dwie marki premium, które zawierają różne wartości, ale nie różnią się od siebie. Innymi słowy, luksus, jakość i osiągi są wspólnymi mianownikami obu marek, a sposób, w jaki do nich docierają, jest inny.

BMW zainteresowane Saabem: Mimo wszystko wciąż jest nadzieja! 8577_2

W tym sensie Saab mógłby stać się w przyszłości platformą startową dla modeli „made by BMW”, ale ze szczególnym uwzględnieniem bardziej konserwatywnych klientów, którzy nie są tak zainteresowani osiągami, ale komfortem. Ale nie tylko! Saab posiada rozległą własność przemysłową, patenty i know-how, o których nie można zapomnieć. Podczas jednego posiedzenia BMW dążyło do nowego segmentu rynku (podobnie jak w przypadku Mini), zmniejszając koszty produkcji, a nawet zwiększając swoje przemysłowe „know-how”.

I dlaczego dopiero co wykazali zainteresowanie? Z dwóch powodów. Ponieważ mając do zaoferowania wartość kupna, wartość teraz z pewnością będzie niższa niż w innych czasach. Z drugiej strony koszty związane ze zwolnieniami i wypowiedzeniem umów zostały już poniesione, więc marka nie ma już przyszłych zobowiązań do jej obciążania. Innymi słowy… BMW kupi tylko to, na czym naprawdę jej zależy: nazwę i „know-how”. Po co reszta, reszta BMW musi dawać i sprzedawać...

Tekst: Guilherme Ferreira da Costa

Źródło: Saabunited

Czytaj więcej