Pierwsze zdjęcie T.50 Gordona Murraya ujawnia… tylny wentylator

Anonim

Gordon Murray, „ojciec” oryginalnego McLarena F1, wrócił do deski kreślarskiej i postanowił stworzyć duchowego następcę tego, co było jednym z jego arcydzieł. Rezultatem jest T.50, a po pierwszych specyfikacjach ujawnionych w czerwcu ubiegłego roku, dziś przedstawiamy wam pierwszy oficjalny obraz nowego supersamochodu z trzema siedzeniami.

A pierwsze zdjęcie przedstawia tył nowego supersportowego samochodu, na którym główną atrakcją jest oczywiście Wentylator 400 mm, który go zdobi . Aktywowany elektrycznie, to replikuje rozwiązanie z zakazanego Brabham BT46B 1 samochód zaprojektowany przez… Gordona Murraya.

W rzeczywistości znaczenie, jakie przywiązano do aerodynamiki w rozwoju T.50, było takie, że Gordon Murray Automotive połączył siły z Racing Point Formula 1, aby opracować aerodynamikę supersportowego samochodu.

Gordon Murray T.50

Co robi wentylator?

Wentylator ten ma, według Gordona Murray Automotive, cztery funkcje: chłodzenie, poprawę docisku, zwiększenie wydajności i zmniejszenie oporu aerodynamicznego.

Używany do przyspieszania powietrza przepływającego pod samochodem, samochód jest następnie zmuszany do podążania za kanałami w kierunku tylnego dyfuzora. Łącznie T.50 będzie wyposażony w sześć różnych trybów aerodynamicznych, dwa automatyczne, a pozostałe wybierane przez kierowcę.

Zapisz się do naszego newslettera

Tryby automatyczne to „Auto”, co optymalizuje wykorzystanie wentylatora, tylnego spojlera i dyfuzorów w dolnej części samochodu; oraz „Hamulec”, który otwiera spojlery i ustawia wentylator na maksymalne obroty, „przyklejając” samochód do podłoża, zwiększając stabilność i opory toczenia.

Istnieją również tryby „High Downforce” i „Streamline”, pierwszy zwiększa docisk o 30%, drugi zmniejsza opór aerodynamiczny o 10%, zamykając przepływ powietrza przez niektóre kanały, a także zwiększa prędkość wentylatora, generując coś w rodzaju wirtualne przedłużenie zabudowy. Wreszcie istnieją tryby „Vmax” i „Test”.

Gordon Murray T.50

W trybie „Vmax” system pobiera dodatkową moc z 48-woltowego systemu mild-hybrid, aby zapewnić zwiększenie mocy przez około trzy minuty. W pobliżu maksymalnej prędkości moc wzrasta jeszcze bardziej, do blisko 700 KM, dzięki efektowi tłoczenia powietrza, na który pozwala doskonały wlot powietrza. Tryb „Test” pozwoli właścicielowi pokazać, jak działa system aerodynamiczny podczas postoju samochodu.

waga piórkowa

Tylko o 30 mm szerszy i 60 mm dłuższy niż McLaren F1, T.50 stawia na kompaktowe wymiary i niską wagę, marne 980 kg. Co skłania Gordona Murraya do powiedzenia: „Nikt inny nie robi supersamochodów tak, jak my”.

Animacja supersportowego samochodu, który chce być przede wszystkim analogiem, to silnik V12 opracowany przez Coswortha, wolnossące o pojemności 3,9 l, która powinna obciążyć około 650 KM (które wzrosną do blisko 700 KM przy włączonym trybie „Vmax”).

Gordon Murray Automotive T.50

Wspomagany równoległym układem elektrycznym 48 V, V12 jest w stanie rozpędzić się do 12 100 obr/min z limiterem ustawionym na 12 400 obr/min . Jeśli chodzi o skrzynię biegów, jest to manualna i ma sześć biegów.

Tylko 125 kopii

W sumie wyprodukowanych zostanie 125 sztuk T.50. Początkowo ogłoszono 100, które pozostają i będą wersjami drogowymi, z dodatkowymi 25 jednostkami ogłoszonymi teraz jako przeznaczonymi tylko na tory — Gordon Murray już ujawnił, że zamierza wyrównać T.50 w 24-godzinnym wyścigu Mężczyźni.

Jeśli chodzi o cenę, powinna ona wynosić 2,3 mln funtów (ok. 2,7 mln euro). Wraz z rozpoczęciem produkcji zaplanowanym na 2021 r., pierwsze egzemplarze T.50 powinny zostać dostarczone dopiero na początku 2022 r.

Czytaj więcej