Potrzeba było pięciu lat prezentacji prototypów, aby wywołać niepewność co do ostatecznego wyniku, ale… Lamborghini Urus ujawniono to już ponad trzy miesiące temu, w światowej prezentacji dla prasy.
Lamborghini było jedną z niewielu marek, które jeszcze nie poddały się modzie na SUV-y, ale już jej nie ma. Dziś, w Genewie, mogliśmy wreszcie zobaczyć „na żywo iw kolorze” i z bliska, czym właściwie jest Lamborghini Urus.
To co wyróżnia się najbardziej to ogromne gabaryty modelu, co oczywiście nie kryje cech wiernych modelom włoskiego producenta.
Nic dziwnego, że Lamborghini Urus dzieli platformę — MLB — z Bentleyem Bentayga, Audi Q7 i Porsche Cayenne, ale różni się od nich wszystkim innym.
Ponad dwie tony mają ceramiczne tarcze o średnicy 440 mm i 10-tłoczkowe zaciski hamulcowe na przedniej osi, aby unieruchomić ogromny model. W rzeczywistości są to największe hamulce, w jakie można wyposażyć samochód produkcyjny.
szybki SUV jak supersamochód
Blok to 4.0-litrowy V8 z dwoma turbosprężarkami, który reklamuje 650 KM i 850 Nm momentu obrotowego , dzięki czemu Urus jest w stanie zaprezentować liczby godne supersamochodu sportowego: 3,59 sekundy od 0 do 100 km/h i prędkość maksymalna 300 km/h.
Wnętrze to oczywiście to, o co moglibyśmy poprosić Lamborghini. Luksusowo, technologicznie i szczegółowo. Co do reszty różnice dotyczą tylnych siedzeń, które można skonfigurować na dwa lub trzy miejsca, oraz bagażnika o pojemności 616 litrów.
Subskrybuj nasz kanał na YouTube , i śledź filmy z wiadomościami i najlepszymi z Salonu Samochodowego w Genewie 2018.