RUF zaprezentuje supersport w Genewie

Anonim

RUF wyznacza cienką granicę między przygotowującym a budowniczym. W Genewie szala na pewno przechyli się w stronę producenta. I będzie to model inspirowany mitycznym Yellowbirdem.

W przeszłości RUF podejmował próby wprowadzenia własnego modelu. Mianowicie na początku tego stulecia, wraz z odsłonięciem prototypu R50. Ten projekt nie doszedł do pomyślnego zakończenia, ale w 2007 roku, jako spadkobierca linii CTR (Grupa C, Turbo Ruf), narodził się CTR3 (patrz zdjęcie poniżej).

Był to samochód sportowy z silnikiem umieszczonym z tyłu i z napędem na tylne koła. Efekt końcowy wyglądał jak mieszanka Porsche 911 i Cayman, ale krótsza i szersza niż te, z Porsche i innymi specyficznymi komponentami. W tamtym czasie prawdziwy rywal Ferrari Enzo i tym podobnych.

2007 RUF CTR 3

Pomimo tego, że był znany jako przygotowujący, RUF uzyskał status producenta od rządu niemieckiego w 1977 roku. Znany z szeroko zmodyfikowanego Porsche 911, status producenta pozwala jego pojazdom na posiadanie własnego numeru VIN. Sytuacja podobna do tej, jaką możemy znaleźć w Alpinie i jej modelach opartych na BMW.

Wydaje się, że tym razem propozycja będzie jeszcze poważniejsza. RUF ogłasza prezentację całkowicie pomyślanego, zaprojektowanego i zbudowanego modelu w swoich zakładach. Według niej będzie to nowy kamień milowy w jej historii. Nie opublikowano nawet zwiastuna, a podane informacje ograniczają się do monocoque z włókna węglowego, który będzie stanowić rdzeń nowego supersportowego samochodu.

Yellowbird, demoniczne 911!

Bardziej interesujące jest ujawnienie, że ta nowa maszyna będzie pomyślana w tym samym duchu, co pierwszy CTR, zaprezentowany 30 lat temu, w 1987 roku, mityczny Yellowbird. Najbardziej znanym RUF ze wszystkich była maszyna, która nadawała sens każdemu supersamochodowi w tamtym czasie.

1987 RUF CTR Yellowbird Drift

CTR Yellowbird zawierał powiększoną i mocno „wyciągniętą” wersję sześciocylindrowego Boxera Turbo i 911 o pojemności 3,2 litra. Rezultatem było 469 KM przy zaledwie 1150 kg masy, napęd na dwa koła i brak jakichkolwiek elektronicznych urządzeń pomocniczych. W tym samym roku wprowadzono Ferrari F40 – pierwszy seryjny samochód osiągający prędkość 200 mph (322 km/h), mały, wąski Yellowbird osiągał prędkość 340 km/h. Dowiedz się bardziej szczegółowo, dlaczego status Yellowbird.

NIE MOŻNA PRZEGAP: Specjalne. Wielka wiadomość na Salonie Samochodowym w Genewie 2017

To sprawia, że ślinka cieknie, co mogłoby się tam znaleźć, przywołując ten model. Nie zapomnij dołączyć do nas podczas Salonu Samochodowego w Genewie, aby odkryć ten i inne nowe modele.

Obserwuj Razão Automóvel na Instagramie i Twitterze

Czytaj więcej