Ten symulator F1 kosztuje 105 tysięcy euro (i życie towarzyskie)

Anonim

Symulator F1 wraz z dostawą, montażem i szkoleniem. Myślałeś, że 105 tysięcy euro było tylko na materiał? Teraz cena ma o wiele większy sens… lub nie.

Wyobraź sobie, że przyjeżdżasz na imprezę w Aston Martin Vantage V8 i wracasz do domu swoją ulubioną drogą. Pomyśl tylko, że w garażu masz BMW M5 (F10) i że stąd już chwila z Twoją super limuzyną. Albo nawet wyobraź sobie Porsche Carrera lub Aston Martin DB9 czekające na Ciebie w garażu, marzenie, które ma również miejsce dla tych, którzy chcieliby zobaczyć zaparkowane Audi R8 obok Mini Coopera S, z którego korzystaliby w ciągu tygodnia w ich garażu. Zasadniczo, dlaczego pobieram opłaty za te wszystkie fantastyczne nazwy maszyn? Bo za 105 tys. euro to tylko niektóre auta, które można kupić w Portugalii z drugiej ręki.

Za 105 tysięcy euro możesz również kupić ten symulator F1! Dla tych, którzy marzą o byciu kolejnym Ayrtonem Senną, zakup tego symulatora może być pierwszym krokiem do tego, by w rzeczywistości nigdy nim nie być. Tyle tylko, że o ile kuszące jest kupienie symulatora F1 za 105 000 euro – okazja – istnieje cały szereg sytuacji, które w końcu mogą się pojawić.

1. Żonaty czy zakochany? Pożyczony czas!

Daj spokój… To jak Formuła 1 i patrzy na nas w domu. Wewnątrz czujemy się chłodniej niż kiedykolwiek – kierownica jest idealna, przed nami są 3 ekrany wysokiej rozdzielczości, które dają nam panoramiczny widok na tor. Komputer ma wysokiej klasy procesor Intel i7, 16 GB pamięci RAM, najlepszą kartę graficzną, jaką można kupić za pieniądze, oraz najlepszy dysk SSD na rynku. Dźwięk pochodzi z systemu głośników 5.1 prawidłowo zintegrowanego z korpusem tej formuły i obiecuje umieścić nas w centrum akcji. Aby to wszystko zasilić, jest nawet źródło o mocy 1200 W. Dziewczyna/kobieta dba o siebie!

symulator f1 105 tys. euro 2

Jednak związek kończy się, gdy zdają sobie sprawę, że tam, gdzie powinny być prawdziwe szczęki hamulcowe Brembo, naprawdę istnieją prawdziwe szczęki hamulcowe Brembo! Nie wspominając o karbonowych tarczach i prawdziwych oponach F1. Tu robi się brzydko, zaczynamy spać w symulatorze i w nocy kładziemy rękę na jednej z tylnych opon, żeby poczuć dotyk gumy na torach – do tego czasu kobieta wyszła z domu i kota, którego uciekł polować na szczury, ponieważ nie jadł od trzech dni.

2. Przyjaciele uciekają jako pierwsi

Jedni z zazdrości, inni dlatego, że uważają nas za aberrację: „Kupił symulator za 105 tys. euro. Jest maniakiem komputerowym, całe życie spędza w domu, trzymając się kierownicy. Są też przyjaciele „brutal! zróbmy to przez chwilę”. Po dwóch tygodniach znikają, bo mamy obsesję i nigdy nie pozwalamy się bawić.

3. Przez pierwsze miesiące jesteśmy najwięksi, potem nie mogliśmy wejść do symulatora, bo jesteśmy otyli

Tak, to nieuniknione, po tak długim siedzeniu za kierownicą naszego symulatora, zaczęliśmy rosnąć na boki i spędzać więcej czasu w kokpicie F1 w domu – „F1 w domu” widzisz, jak zaczyna być chory? – niż we własnym samochodzie. Zawsze możemy posunąć się do skrajności – ścisła dieta, niepicie alkoholu, zerwanie z nocnymi wyjściami i pracą, bo bycie pilotem to coś, co zajmuje nas w pełnym wymiarze godzin. Ok, alkohol to tylko trochę zasłużonej butelki szampana, ilekroć wchodzimy na podium. To ten moment chwały, w którym pies patrzy na nas świętujących samotnie na krześle.

symulator f1 105 tysięcy euro 3

4. Przy okazji… czy jest ktoś, kto ma 105 000 euro, które możesz pożyczyć? Przysięgamy, że tworzymy zespół F1 online i że pierwsze 150 tys. euro przychodów z reklam jest dla inwestora! Możliwe, jest znajomy naszego znajomego, który mówi, że zna kuzyna brata jego znajomego, który to zrobił i to była dobra inwestycja. 105 tysięcy euro? Nikt?…

I Ty? Czy za ten symulator zapłaciliby 105 tys. euro? Skomentuj tutaj i na naszej oficjalnej stronie na Facebooku.

Czytaj więcej