Firmy kupują samochody. Ale ile?

Anonim

Mówi się, że firmy są odpowiedzialne za rozwój rynku. Ale co pokazuje rozkład sprzedaży samochodów? Trzeba spojrzeć na wszystkie strony pryzmatu.

Już prawie rok z rzędu sprzedano więcej samochodów. Jak mówią w handlowym żargonie, rynek rośnie, a więc od początku tego roku jeszcze bardziej.

Ponieważ istnieje przekonanie, że jednostka nie kupuje, mówi się, że firmy są odpowiedzialne za te przejęcia. A stamtąd pojawia się kilka liczb.

Codziennie ktoś mówi coś w stylu: „gdyby nie firmy, nie wiem, jaki byłby rynek”. Ale czym jest sprzedaż do firm? Wszystko to nie są rachunki przekazywane na numery podatkowe zaczynające się od 21? Wynajem i leasing sprzedaży? Wypożyczalnia samochodów? A co z markowymi pojazdami demonstracyjnymi w handlu detalicznym?

Prawda jest taka, że nie ma wiarygodnych danych o sprzedaży do firm, jak ma to miejsce w innych krajach. Tylko przez ekstrapolację lub kompilację brand-by-brand można coś wiedzieć. Ale warto przyjrzeć się rozkładowi rynku.

Jeśli chodzi o rozliczenia według numeru podatkowego, najlepiej zapomnieć. Dane istnieją – poprzez rejestrację własności – ale nie są upubliczniane.

Wynajem i leasing to tradycyjnie stosowane przez firmy opcje finansowania, które dają wyobrażenie o tym, jak przebiegają zakupy w tym kanale. Każdy z nich jest wart blisko 16% całego rynku samochodowego, więc mamy tu jedną trzecią sprzedaży samochodów w Portugalii.

parking portugalski magazyn flotowy 2

Wynajem samochodów to bardzo specyficzny kanał. Po pierwsze jest sezonowy, zakupy skoncentrowane są w okresie Wielkanocy, Lata i Bożego Narodzenia. Również część ich własnego modelu biznesowego sprawia, że wypuszczane samochody nie są sprzedawane. Są to leasingi i po leasingu wchodzą na rynek samochodów używanych. I wreszcie odbiorcami samochodów do wynajęcia są osoby prywatne. Dlatego nawet importerzy nie zawsze polegają na RaC (jest to akronim) jako sprzedaży do firm.

Istnieje również własny park importerów, który obejmuje pojazdy demonstracyjne, już zarejestrowane, ale jeszcze nie sprzedane klientowi końcowemu, czy to firmom, czy osobom fizycznym.

Do tej pory mamy jedną trzecią rynku przeznaczoną dla firm. Liczby, które zwykle słyszę, zawsze zbliżają się do 60%, a ja słyszałem około 70 procent. W zestawieniu, które zrobiłem bezpośrednio dla marek, na koniec 2013 roku sprzedaż do firm wyniosła 49%, średnio dla wszystkich marek. Są tacy, którzy sprzedają dużo, są tacy, którzy sprzedają mniej, ale to jest liczba.

Skąd pochodzi reszta? Wystarczy pomyśleć o tkance biznesowej kraju i szczególnych okolicznościach właścicieli dużych flot. Małe i mikroprzedsiębiorstwa nadal dużo kupują na kredyt i dzięki własnemu finansowaniu. I nawet niektórzy właściciele dużych flot, z różnych powodów, ale zawsze dobrze przestudiowanych, wolą kupować od razu.

Tak wyglądają te liczby. Firmy są warte około połowy rynku. Nic nie wskazuje na to, że proporcja uległa znacznej zmianie. Więc firmy kupują. Ale prywatne też. W wyniku kryzysu ucierpiały osoby prywatne. A także firmy.

Czytaj więcej