BMW i Daimler są pozwane przez niemieckich ekologów

Anonim

Pozew przeciwko BMW i Daimlerowi wytoczyła organizacja pozarządowa Deutsche Umwelthilfe (DUH), za odmowę „zaostrzenia” ich celów w zakresie redukcji emisji dwutlenku węgla (CO2).

Greenpeace (niemiecki oddział), we współpracy z aktywistką Fridays for Future Clarą Mayer, rozpatruje podobny proces przeciwko Volkswagenowi. Jednak dał niemieckiej grupie termin na odpowiedź do 29 października następnego roku, przed podjęciem decyzji, czy formalnie kontynuować proces.

Procesy te powstają po dwóch decyzjach podjętych w maju ubiegłego roku. Pierwsza wyszła z niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że krajowe przepisy dotyczące ochrony środowiska nie wystarczają do ochrony przyszłych pokoleń.

BMW i4

W tym sensie wydała budżety emisji dwutlenku węgla dla głównych sektorów gospodarki, zwiększyła odsetek redukcji emisji do 2030 r. z 55% do 65% w stosunku do wartości z 1990 r. oraz stwierdziła, że Niemcy jako kraj muszą być neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla. w 2045 roku.

Druga decyzja została podjęta z sąsiedniego kraju, Holandii, gdzie grupy ekologiczne wygrały proces przeciwko koncernowi naftowemu Shell za to, że nie zrobił wystarczająco dużo, aby złagodzić wpływ swojej działalności na klimat. Po raz pierwszy nakazano prawnie prywatnemu przedsiębiorstwu ograniczenie emisji.

Mercedes-Benz EQE

Czego chce DUH?

DUH chce, aby zarówno BMW, jak i Daimler prawnie zobowiązały się do zakończenia produkcji samochodów wykorzystujących paliwa kopalne do 2030 r., a emisje z ich działalności nie przekroczyły należnego limitu przed tym terminem.

Ten należny limit jest wynikiem złożonej kalkulacji. Próbując uprościć, DUH ustalił wartość dla każdej firmy, opartą na wartościach opracowanych przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC), o tym, ile CO2 możemy nadal emitować na całym świecie bez ocieplenia Ziemi powyżej 1,7 ºC oraz na emisje każdej firmy w 2019 roku.

Według tych wyliczeń, nawet biorąc pod uwagę zapowiedzi BMW i Daimlera dotyczące redukcji emisji, nie wystarczą one, aby utrzymać się w granicach „budżetowych wartości węgla”, co może sugerować, że niektóre ograniczenia stylu życia obecnych pokolenia mogą się przedłużać i pogarszać dla przyszłych pokoleń.

BMW 320e

Przypominamy, że Daimler już zapowiedział, że od 2030 roku zamierza produkować wyłącznie samochody elektryczne, a od 2025 roku będzie miał elektryczną alternatywę dla wszystkich swoich modeli. BMW oświadczyło również, że do 2030 roku chce, aby 50% swojej światowej sprzedaży stanowiły pojazdy elektryczne, przy jednoczesnym zmniejszeniu emisji CO2 o 40%. Wreszcie Volkswagen twierdzi, że w 2035 r. przestanie produkować pojazdy wykorzystujące paliwa kopalne.

W odpowiedzi na pozew Daimler powiedział, że nie widzi uzasadnienia dla sprawy: „Dawno temu jasno oświadczyliśmy o naszej drodze do neutralności klimatycznej. Naszym celem jest być w pełni elektrycznym do końca dekady — zawsze, gdy pozwolą na to warunki rynkowe”.

Mercedes-Benz C 300 i

BMW zareagowało w podobny sposób, stwierdzając, że jej cele klimatyczne należą do najlepszych w branży i są zgodne z ambicją utrzymania globalnego ocieplenia poniżej 1,5°C.

Volkswagen w końcu powiedział, że rozważy tę sprawę, ale „nie postrzega ścigania poszczególnych firm jako adekwatnej metody sprostania wyzwaniom społeczeństwa”.

I teraz?

Pozew DUH przeciwko BMW i Daimlerowi oraz ewentualny proces Greenpeace przeciwko Volkswagenowi są istotne, ponieważ mogą stanowić ważny precedens, a także obligują firmy do udowodnienia w sądzie, że ich cele redukcji emisji są tak rygorystyczne, jak są.

Jeśli DUH wygra, ta i inne grupy mogą posunąć się do przodu z identycznymi procesami dla firm w dziedzinach innych niż samochody, takich jak linie lotnicze lub producenci energii.

Sprawa znajduje się teraz w rękach niemieckiego sądu okręgowego, który zdecyduje, czy należy kontynuować proces, czy nie. Jeśli decyzja będzie pozytywna, zarówno BMW, jak i Daimler będą musiały się bronić, przedstawiając dowody przeciwko zarzutom, po czym nastąpi pisemna debata między obiema stronami.

Ostateczna decyzja może być jeszcze za dwa lata, ale im dłużej to potrwa, tym większe ryzyko dla BMW i Daimlera w przypadku przegranej. Ponieważ pozostało mniej czasu na spełnienie wymagań sądu do 2030 r.

Źródło: Reuters

Czytaj więcej