BRM Typ 15 Formuły 1 i jego 1,5 l V16 powracają do produkcji

Anonim

Wygląda na to, że modele kontynuacji bolidów Formuły 1 z lat 50. nie znikną. Po tym, jak firma Vanwall zdecydowała się wyprodukować sześć kontynuacji swojego jednomiejscowego samochodu z 1958 r., przyszła kolej na BRM (British Racing Motors), która zdecydowała się powrócić i „wskrzesić” Typ BRM 15.

W sumie wyprodukowane zostaną tylko trzy modele Typu 15, będące wynikiem wspólnych wysiłków z firmą Hall and Hall zajmującą się renowacją samochodów.

Kopie te zostaną wyprodukowane zgodnie z dokładnymi specyfikacjami z lat 50. ubiegłego wieku, co oznacza, że inżynierowie wyprodukują je „zgodnie z instrukcjami” na podstawie około 20 000 oryginalnych rysunków, w tym 5000 schematów i rysunków technicznych.

Typ BRM 15

Właśnie z tego powodu oraz z faktu, że te trzy kontynuacje będą liczone z oryginalnymi numerami podwozia, które nie były używane tylko dlatego, że w międzyczasie zmieniono przepisy Formuły 1, BRM potwierdza, że „nie będą to współczesna interpretacja. Będzie dokładnie tak samo jak wcześniej”.

BRM typ 15

Na wypadek, gdybyście nie wiedzieli, w latach 50. w Formule 1 często widywano samochody z silnikami o wielu cylindrach, ale o małej pojemności skokowej. Tak jest właśnie w przypadku BRM Type 15. Przed autem znajdziemy egzotyczny V16, ale ten ma tylko 1,5 l pojemności.

Zapisz się do naszego newslettera

Wyposażony w sprężarkę (kolejna bardzo popularna w tamtych czasach technologia), silnik ten wytwarza 591 KM i jest w stanie zwiększyć obroty do 12 000 obr./min. Skrzynia biegów jest teraz odpowiedzialna za pięciobiegową manualną skrzynię biegów produkowaną przez BRM.

Typ BRM 15

Zgodnie z oryginalnymi projektami, Type 15 ma ważyć zaledwie 736,6 kg i wykorzystywać nie tylko podwozie z podłużnicami ze stalowymi przekrojami, ale także schematy zawieszenia oryginalnych samochodów. Jeśli chodzi o opony, będą one pochodzić z firmy Dunlop, podobnie jak w przypadku Type 15, który ścigał się w Formule 1.

Mając już jeden egzemplarz sprzedany Johnowi Owenowi, synowi Sir Alfreda Owena, byłego dyrektora zespołu BRM, brytyjska firma poszukuje teraz klientów na pozostałe dwa egzemplarze, a wszystko to bez ujawniania jego ceny i narzuconej już reguły : samochody będą musiały być używane.

Czytaj więcej