TEN Mercedes-Benz EQS to nowy flagowy model mobilności elektrycznej marki Stuttgart, który zrobił wrażenie na swoim debiucie, z ekranem o szerokości 141 cm, systemem Drive Pilot zdolnym do autonomicznej jazdy i maksymalnym zasięgiem do 770 km.
Ale podczas prezentacji nowego tramwaju było coś, na co warto zwrócić uwagę: „właz drzwiowy”, który pojawia się tuż za przednim nadkolem po lewej stronie.
Wiele osób to zauważyło i nie trzeba było długo czekać na pojawienie się kilku teorii: czy jest to wysuwany aparat? Chowany czujnik LIDAR? Element aerodynamiczny? Dodatkowy port ładowania?
Cóż, prawda jest taka, że nic z tego nie zostało potwierdzone, a wyjaśnienie jest w rzeczywistości znacznie mniej kreatywne. Te małe drzwiczki służą do uzupełniania nagromadzonego płynu do wycieraczek.
Tak to prawda. W przeciwieństwie do wielu samochodów elektrycznych, ten EQS nie ma schowka z przodu, pod maską: tzw.
A jeśli nie ma miejsca — lub zastosowania — na tradycyjną maskę, musisz znaleźć rozwiązania dla rzeczy tak prostych jak ten, nawet jeśli jest to jeden z najbardziej zaawansowanych samochodów w historii. I właśnie to zrobili inżynierowie Mercedes-Benz.
Ciekawy, nie sądzisz?
O „zimnym starcie”. Od poniedziałku do piątku w Razão Automóvel odbywa się „zimny start” o 8:30. Kiedy popijasz kawę lub zbierasz odwagę, aby rozpocząć dzień, bądź na bieżąco z interesującymi faktami, faktami historycznymi i odpowiednimi filmami ze świata motoryzacji. Wszystko w mniej niż 200 słowach.