TEN Abarth 595C Monster Energy Yamaha jest jedną z ostatnich edycji specjalnych i limitowanych (w tym przypadku 2000 sztuk) małej i (bardzo) weterana kieszonkowej rakiety, która celebruje partnerstwo między Abarthem i Yamahą, trwające od 2015 roku, które obecnie dołączył znany napój energetyczny.
Z mojej strony jest to powrót po trzech latach z kieszonkową rakietą marki Scorpion. Do dziś doskonale pamiętam ten moment, ponieważ dotyczył najbardziej radykalnego z nich wszystkich: niezwykłego 695 Biposto.
Oczywiście ta Yamaha Monster Energy 595C jest daleka od osiągnięcia tego samego poziomu radykalizmu — ta specjalna seria wyróżnia się przede wszystkim wyglądem — ale to spotkanie przypomina „trujący” charakter małego skorpiona, który po kilku kilometrach bardziej pospieszny, sprawia, że zapominamy o aspektach gorzej zrealizowanych lub wymagających głębokiej rewizji.
Doskonały? Daleko stąd
Nie ma potrzeby chodzić z dużą ilością bicia. Abarth 595C Monster Energy Yamaha jest daleka od ideału, a szybka, obiektywna analiza wskazuje na jej ograniczenia i niedoskonałości.
Prawdę mówiąc, nie było idealne w 2008 roku, kiedy ukazało się pierwsze 500 „zatrutych” przez Abartha, a na pewno nie 13 lat później, mimo że przez lata otrzymał kilka ulepszeń.
Nawet przed startem trudno nam znaleźć dobrą pozycję do jazdy — bardziej zaprojektowaną dla mieszkańca miasta niż dla małego samochodu sportowego, którym chce być. Siedzimy bardzo wysocy, kierownica reguluje się tylko na wysokość, a poza tym jest przesadnie duża.
Wyjątkiem jest umiejscowienie pięciobiegowej manualnej skrzyni biegów, która jest doskonała na wszystkich poziomach. Zawsze „pod ręką, aby wysiewać”, wysoki i blisko kierownicy — przypominający uderzającą Hondę Civic Type R EP3 — jest po prostu plastikowy w dotyku, mimo że jest precyzyjny i ma prawidłowy kurs.
Specjalna seria Monster Energy Yamaha jest dostępna jako 595 i 595C oraz z manualną lub półautomatyczną skrzynią biegów. Posiada dwukolorową niebiesko-czarną karoserię (wszystkie czarne jako opcja) oraz akcenty w kolorze Tar Grey. Posiada naklejki z logo „Monster Energy Yamaha MotoGP” z boku i „Monster claw” na masce.
Uwaga również na sportowe fotele, dostosowane w tej specjalnej wersji z niebieskimi akcentami i logo Monster Energy, którym również brakuje większej amplitudy w ich regulacji i podparciu dla nóg, ale bok jest dobry.
głęboki głos skorpiona
Wszystko się poprawia, gdy budzimy małą 595C. Bas i chrapliwy hałas dobiegający z wydechów Record Monza – z aktywnym zaworem, który otwiera się po wybraniu trybu Sport, zwiększając głośność – nie może być bardziej „niepoprawny politycznie”, nie unikając lekkiego uśmiechu przy każdym uruchomieniu silnik.
Hałas zgodny z efektownym wyglądem maszyny, zaskakujący chociażby z turbodoładowanego silnika, obecnie nadmiernie cywilizowanego i cichego typu silnika, który wręcz nudzi.
1.4 T-Jet, w który wyposażona jest ta rakieta kieszonkowa, wcale taki nie jest. Być może to jego wiek (wszedł na rynek w 2003 roku), a jego początki sięgają legendarnej rodziny silników FIRE, urodzonych w latach 80-tych ubiegłego wieku, które pozwalają mu mieć bardziej musujący charakter niż norma.
To serce i dusza tego skorpiona, produkującego 165 KM i potężnego 230 Nm dostępnego przy 3000 obr./min, co zapewnia nie tylko żywe osiągi, ale także doskonałą dostępność tego silnika – budzi się tuż powyżej biegu jałowego i bez wahania utrzymuje mocny, stały ciąg , nawet powyżej 5500 obr./min, gdzie osiąga maksymalną moc – umożliwia energiczne odzyskiwanie prędkości, a pięć przełożeń okazuje się więcej niż wystarczające.
Genialne, ale tylko w określonych partiach
W ruchu ta wysoka, wąska rakieta kieszonkowa o rozstawie osi wynoszącym zaledwie 2,3 m i mocnej amortyzacji (niskoprofilowe opony też nie pomagają) z trudem gwarantuje najbardziej komfortową i wyrafinowaną jazdę ze wszystkich. I to na dobrych lub w miarę dobrych podłogach.
Na najbardziej zdegradowanych podłogach, jeśli to możliwe, unikaj ich. Nigdy nie stoi w miejscu, wydaje się nieustannie skakać, co kończy się jak „hamulec”, gdy pojawia się chęć „zaatakowania” drogi w bardziej zdecydowany sposób.
Nie pomogło to, że podczas mojej opieki nad Abarthem 595C Monster Energy Yamaha pogoda zawsze była „niewłaściwa” — sucha podłoga, ani też tego nie widziałem. Lampka na kontroli trakcji/stabilności (której nie możemy wyłączyć) świeciła wystarczająco dużo, zwłaszcza podczas wychodzenia z zakrętów z większą siłą.
Był jednak „chwila na słońcu”… w nocy. Zmiana kursu podczas dynamicznej eksploracji rakiet kieszonkowych doprowadziła mnie do bardziej odległej wiejskiej drogi, lepiej utwardzonej i z wystarczająco trudnymi zakrętami, by zadać 595C pytania.
Nawet gdy podłoga była maksymalnie mokra, mały skorpion świecił. Mistrz wysokiej zwinności i natychmiastowych reakcji, podwozie uwolnione od wgłębień, zacieków i innych nieprawidłowości, wykazywało wysoką wydajność, dzielnie opierając się podsterowności, ale nigdy nie prezentując charakteru „Mr. Prawidłowy."
Czy to, że chociaż nie można było wyłączyć kontroli trakcji/stabilności, były one wystarczająco pobłażliwe, by sprowokować tył do atakowania niektórych zakrętów i dostosować nastawienie tego chochlika podczas pokonywania zakrętów — to była niesamowita przyjemność. W dzisiejszych czasach nie ma zbyt wielu samochodów, które można by im zarzucić, że są naprawdę ekscytujące w prowadzeniu, zwłaszcza na tych niższych poziomach rynkowych.
Tym, co ujawniły momenty „z nożem w zębach”, było to, jak niewiele potrzeba trybu Sport — 595C jest już agresywny. "źródło". Jedyną cechą, którą chciałbym przejść z trybu sportowego do „normalnego”, jest lepsza ostrość pedału przyspieszenia, znacznie bardziej według mnie. Cięższy układ kierowniczy w Sport, podobnie jak w wielu innych, wcale nie poprawia go.
Już światło cofania?
Kiedy się bawimy, czas szybko mija… tak jak benzyna znika z baku – tak jest… Mimo niewielkiej objętości tego skorpiona ma apetyt dorosłych, w przeciwieństwie do innych turbodoładowanych silników konkurencji o podobnym liczby.
Mały zbiornik (35 l) nie pomaga, a po kilku kilometrach sztywniejszy i bardziej powyginany, włączenie rezerwowego światła próbowało stłumić duchy — komputer pokładowy zarejestrował prawie 12 l.
Przy bardziej umiarkowanych tempach apetyt pozostawał dość wysoki, wahając się od 6 do 7 litrów na otwartej drodze i autostradzie, ale dodając do tego jazdę po mieście, rekordy wynosiły ogólnie 8,0 l/100 km.
Odkryj swój następny samochód:
Czy ta kieszonkowa rakieta jest dla mnie odpowiednia?
Doskonały? Nie ściśle, obiektywnie i racjonalnie ujawnia ograniczenia. Mimo, że ma ekskluzywny charakter, cena Abartha 595C Monster Energy Yamaha stawia go na równi z maszynami, które są równie szybkie lub szybsze, mają charakter do „dawania i sprzedawania” i, z pewnością, są bardziej wszechstronne, przestronne i użyteczne.
Maszyny takie jak Ford Fiesta ST, nowy Hyundai i20 N czy nawet Mini Cooper S to propozycje pełniejsze i zawierające mniej kompromisów niż te, które można znaleźć w małym skorpionie. Ale na tym poziomie rozum i obiektywizm nie są na pierwszym planie.
Abarth 595C jest „udowodnionym dowodem”, że brak zdrowego rozsądku i emocji może być równie przekonującym argumentem za wyborem kolejnej „zabawki”, jak koszty eksploatacji samochodu do codziennego użytku.
Nie da się nie docenić modelu 595C za jego ogromny charakter, osiągi i zwinność — to centrum emocji i, jak łatwo zauważyć na krajowych drogach, jest wielu, którzy wciąż są przez niego „ugryzieni”, akceptując wszystkie jego cechy i ograniczenia .