Chłodny początek. T.50 od Gordona Murraya. Słyszysz krzyk swoich… 3 cylindrów!? Gdzie jest V12?

Anonim

Z okazji uruchomienia nowej strony internetowej poświęconej nowym Gordon Murray Automotive T.50 (miejmy nadzieję, że zyskuje bardziej… głośną nazwę), ukazał się krótki filmik, który pozwala nam „podejrzeć” rozwój nowego supersamochodu i oczywiście musieliby zacząć od silnika.

Jednak — niespodzianka — to, co widzimy i słyszymy, nie jest tym, czego się spodziewaliśmy V12 wolnossący, 3,9 l i 650 KM przy… 12 100 obr/min(!) (700 KM z efektem „taran air”) z T.50, ale coś znacznie mniejszego, wściekły i przenikliwy trzycylindrowy z rzędu. Pytanie brzmi, dlaczego?

Prosty. TEN cosworth zastosował ten sam „przepis” do V12 T.50, który już zastosował do V12 Aston Martin Valkyrie, który również rozwija.

Zapisz się do naszego newslettera

Aby przyspieszyć ten proces, zaczęli od adaptacji bloku czterech cylindrów, ale tylko z trzema funkcjonalnymi cylindrami (wyobraź sobie V12 tak, jakby miał cztery oddzielne moduły po trzy cylindry każdy), aby służył jako „muł” testowy, który będzie służył walidacja wszystkich docelowych parametrów wydajności i emisji.

Najciekawsze jest to, że widzimy na filmie nagranie tych trzech cylindrów z mniej niż 1,0 l powyżej 12 100 obr/min, aby dostarczyć ponad 150 KM!

O „zimnym starcie”. Od poniedziałku do piątku w Razão Automóvel odbywa się „zimny start” o 8:30. Kiedy pijesz kawę lub zbierasz odwagę, aby rozpocząć dzień, bądź na bieżąco z ciekawostkami, faktami historycznymi i odpowiednimi filmami ze świata motoryzacji. Wszystko w mniej niż 200 słowach.

Czytaj więcej